Przypomniało mi się po przeczytaniu https://piekielni.pl/88612 .
Kolega pracował kiedyś w serwisie samochodowym.
Pewnego zimowego dnia przyjechał do nich kumpel szefa - nazwijmy go Januszem. Lawetą. Z rozwalonym busem na pace.
Za chwilę mechanik dostał od szefa polecenie zmiany wszystkich czterech opon w tym busie na jakieś używane, ale jeszcze dobre.
Czemu tak?
Firma transportowa Janusza zatrudniła nowego kierowcę, młodego chłopaka z niewielkim doświadczeniem. Chłopak dostał busa na łysych oponach i trasę na Czechy. Przez góry. Zimą.
Co mogło pójść nie tak?
Nie wyrobił na którymś zakręcie, zatrzymał się na drzewie. Na szczęście obrażenia kierowcy niewielkie, bus natomiast skasowany konkretnie. Janusz natychmiast zajarzył, że gdy rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej zobaczy, w jakim stanie są opony to o odszkodowaniu będzie mógł pomarzyć. No ale od czego jest kumpel - właściciel serwisu...
Kolega pracował kiedyś w serwisie samochodowym.
Pewnego zimowego dnia przyjechał do nich kumpel szefa - nazwijmy go Januszem. Lawetą. Z rozwalonym busem na pace.
Za chwilę mechanik dostał od szefa polecenie zmiany wszystkich czterech opon w tym busie na jakieś używane, ale jeszcze dobre.
Czemu tak?
Firma transportowa Janusza zatrudniła nowego kierowcę, młodego chłopaka z niewielkim doświadczeniem. Chłopak dostał busa na łysych oponach i trasę na Czechy. Przez góry. Zimą.
Co mogło pójść nie tak?
Nie wyrobił na którymś zakręcie, zatrzymał się na drzewie. Na szczęście obrażenia kierowcy niewielkie, bus natomiast skasowany konkretnie. Janusz natychmiast zajarzył, że gdy rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej zobaczy, w jakim stanie są opony to o odszkodowaniu będzie mógł pomarzyć. No ale od czego jest kumpel - właściciel serwisu...
Ocena:
219
(225)
Komentarze