Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#88667

przez ~Aerie35 ·
| było | Do ulubionych
Mam pracę jako opiekun i jeżdżę do ludzi, do ich domów. Szef jest super, bo po macierzyńskim jak wróciłam to mam takie zmiany, że są wtedy kiedy mogę zostawić dziecko w żłobku, albo może ktoś z dzieckiem zostać. Praca jest w mieście X - większość godzin i Y - tylko 6 godzin w tygodniu i to do tego 2x po 3h. Mieszkam w mieście Y, więc nie mam problemu "wyskoczyć na 3 godzinki", ale wielokrotnie rozmawiałam z szefem, że będę szukać domu w mieście X, aby mieć zmiany tylko w mieście X, bo dla mnie to dojazd autobusem 1,5h w jedną stronę, a autobus mam tylko kilka razy na dobę. Często rozmawiałam o tym z szefem "kiedy w końcu się przeprowadzę(?)", bo to bardzo i dla niego, i dla mnie uciążliwe.

W końcu, udało się. Domek w dogodnym miejscu, 5 minut na piechotę od jednej osoby, autobus miejski do innej osoby jeżdżący co 20 minut. Informuję o tym szefa. Pytania zwaliły mnie z nóg:

"Ale dasz radę robić te 2x3 godziny?"

Nie, bo więcej czasu spędzę w autobusie niż w pracy, zresztą wielokrotnie mówiliśmy o tym, że zostaną mi tylko zmiany w mieście X.

"A dasz radę jeszcze iść na te 3 godzinki w dniu przeprowadzki?"

Tak, w dniu kiedy będziemy wszystko pakować i wozić mam jeszcze iść do pracy... bo to tylko 3 godziny.

Dla wszystkich, którzy uważają, że "urodziła dziecko i myśli, że jej się wszystko należy". Szef wielokrotnie rozmawiał ze mną o tym szukaniu domu i o tym, że dzień przeprowadzki nie będzie zależał tylko ode mnie i dam mu informację jak tylko będę wiedziała kiedy będę mogła się wprowadzić.

Praca

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 24 (60)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…