A jeszcze taka historia apteczna.
Dostałam kiedyś lek dla mojego (wtedy) małego syna, wówczas około półrocznego. Zrealizowałam w pobliskiej Galerii Handlowej, w którym była również apteka. Wróciłam do domu, zajęłam się swoimi sprawami. Po około godzinie - domofon.
Odbieram. Po drugiej stronie zdyszana dziewczyna.
- Czy pani Katzen_Kratzen?
_ Tak, o co chodzi?
- Ja jestem Anna Piekielna z Apteki w Galerii Handlowej XYZ. Czy pani około godziny temu kupiła lek X dla dziecka w wieku pół roku?
- Tak, kupiłam. Zrealizowałam receptę wystawioną przez lekarkę.
Chwila ciszy.
- Niech pani nie podaje dziecku tego leku!!!! Lekarz się pomylił! To lek dla dzieci od 12 lat!!! Niech pani sprawdzi ulotkę!!
Dziękuję dziewczynie. Sprawdzam ulotkę leku.
Miała rację. Od lat 12.
Dla sześciomiesięcznego dziecka.
Dostałam kiedyś lek dla mojego (wtedy) małego syna, wówczas około półrocznego. Zrealizowałam w pobliskiej Galerii Handlowej, w którym była również apteka. Wróciłam do domu, zajęłam się swoimi sprawami. Po około godzinie - domofon.
Odbieram. Po drugiej stronie zdyszana dziewczyna.
- Czy pani Katzen_Kratzen?
_ Tak, o co chodzi?
- Ja jestem Anna Piekielna z Apteki w Galerii Handlowej XYZ. Czy pani około godziny temu kupiła lek X dla dziecka w wieku pół roku?
- Tak, kupiłam. Zrealizowałam receptę wystawioną przez lekarkę.
Chwila ciszy.
- Niech pani nie podaje dziecku tego leku!!!! Lekarz się pomylił! To lek dla dzieci od 12 lat!!! Niech pani sprawdzi ulotkę!!
Dziękuję dziewczynie. Sprawdzam ulotkę leku.
Miała rację. Od lat 12.
Dla sześciomiesięcznego dziecka.
Ocena:
148
(168)
Komentarze