Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88797

przez ~ammy ·
| Do ulubionych
Znajoma mieszka w bloku, gdzie na parterze jest kilka lokali usługowych.

W jednym z nich mieści się kebab. Miejsce to jest uciążliwe dla mieszkańców bloku, gdyż po 1. po klatce schodowej unoszą się intensywne zapachy, a po 2. jest to chyba najdłużej otwarty (w sensie do najpóźniejszych godzin) kebab w naszym mieście (w tygodniu do północy, w weekendy do 3:00, a jak są klienci to i dłużej), przez co często po nocach schodzi się typowa dla tego typu lokali i pory klientela, czyli drący mordy pijani, uhahana młodzież, albo sebixy z rozkręconą na cały regulator techniawką w swoich zdezelowanych autach ze "sportowymi" wydechami.

O ile ktoś ma okna z innej strony, to jest to znośne, ale dla osób mających sypialnie nad tym lokalem, oznacza to niedospane noce, zwłaszcza latem, kiedy temperatura nie pozwala spać przy zamkniętych oknach. Oprócz tego klientela potrafi zostawić po sobie syf wokół bloku- butelki (często potłuczone), papierki po kebabie, a nawet mocz...

Mieszkańcy bloku dość agresywnie zaczęli walczyć z nowym najemcą, ale trochę się przestraszyli, kiedy drzwi jednego z mieszkań zostały oblane jakąś tłustą substancją. Od tamtej pory jedynie apelowali do właściciela lokalu (tu małe wyjaśnienie- właściciel lokalu jest właścicielem nieruchomości, a nie interesu z kebabem. Po prostu facet ma kilka nieruchomości pod wynajem, a jednym z najemców jest prowadzący w/w lokal gastronomiczny z kebabem) gdzie mieści się kebab, aby coś zrobił- chociażby postawił warunek, że kebab ma być otwarty maksymalnie do 22:00.

Ten obiecał, że coś zrobi, jednak nie było widać żadnych efektów. Pytany przez mieszkańców powtarzał, że cały czas działa w tym temacie, jednak nie potrafił odpowiedzieć co konkretnie, skoro żadnych efektów nie widać.
Podczas ostatniego spotkania wspólnoty mieszkańców oraz właścicieli lokali usługowych (z pewnych względów odbywają się ostatnio takie) facet zaczął narzekać, że najemca, czyli "kebab", zalega mu z czynszem, i że chce się go pozbyć.

Poprosił mieszkańców, aby przypadki zakłócania ciszy nocnej itp. zgłaszali na policję lub SM, bo z takim atutem, że są interwencje, będzie mu łatwiej go wyrzucić. Tu jeden z mieszkańców powiedział, żeby spierdzielał, bo jak prosili go, żeby coś zrobił z ich nieprzespanymi nocami, to on to olewał ciepłym moczem, bo sam spał spokojnie i liczył kasę, a teraz, jak tamten nie płaci a zajmuje mu lokal, to oni mają się narażać na jakieś akty zemsty, więc niech dzwoni sobie sam.

Koleś nic się nie odezwał do końca spotkania a na koniec odszedł z obrażoną miną i bez pożegnania, niczym 7-mio letnie dziecko. Facet potem zgłosił się do Pani adwokat, która też mieszka w tym bloku, czy pomoże to ogarnąć od strony prawnej. Ta do niego że spoko, ale jak dowiedział się, że nie będzie to za darmo to był wielce poruszony. "No ale jak to?! Przecież to i w Pani interesie jest! Pani tez się skarżyła na hałas!"

Kobieta odpowiedziała mu coś w stylu wcześniej wspomnianego faceta- żeby nie był taki cwany, bo wcześniej jak tylko oni mieli problem z kebabem, to on liczył hajs, a teraz jak problem ma i on, to oczekuje że ktoś mu pomoże go rozwiązać za darmo.

gastronomia

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (196)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…