Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88812

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytając #88811 przypomniałam sobie moją pierwszą pracę po maturze.

Koleżanka pracowała w klubie. Właściciel przybytku miał też lokal z kebabem w innym miejscu. Potrzebowali tam kogoś na już teraz natychmiast. Poszłam na próbę, najpierw na 4 godziny, na popołudniową zmianę. Była ze mną managerka, która zostawała jeszcze na nocną zmianę, takie mieli braki kadrowe.

Praca jak to przy robieniu kebaba, nic nadzwyczajnego. Ponieważ okolica dosyć nieciekawa, jeśli chodzi o nocne wybryki, to zapytałam jak z ochroną lokalu. Okazało się, że jakoś parę dni wcześniej skończyła się umowa z firmą ochroniarską, nowej nie podpisano, ale dla zmyłki pod ladą leżała alarmówka. W razie czego miałabym prosić o pomoc ochronę z sąsiedniego lokalu.

Jak schodziłam o 19:00 managerka zapytała, czy przyjdę jutro na rano, bo jeśli nie przyjdę, to ona stoi jeszcze następną zmianę. Już wiedziałam, że nie chcę tam pracować - lokal otwarty na oścież w nocy (chociaż w drzwiach było takie okienko jak w aptekach, żeby podawać zamówienie). Ale żal mi się zrobiło kobiety, więc przyszłam rano, przyszła też inna dziewczyna na próbę. Managerka poszła do domu się wyspać.

Pieniędzy rzecz jasna za w sumie 12 godzin nie dostałam. Kilka dni później koleżanka, która mi tę pracę nagrała, powiedziała, że na nocnej zmianie był napad, kilku kolesi wpadło do lokalu, na zmianie był chłopak. Zabrali pieniądze i poszli. Nie chcę wiedzieć, co by było, gdyby była tam jakaś dziewczyna.

gastronomia

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 136 (148)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…