Jestem piekielnym kierowcą autobusu.
Kierowcą jestem przynajmniej na papierze, bo dziś był mój ostatni dzień pracy. Nienawidziłem jej. Była bardzo wymagająca i niewspółmierna do tego co wpadało na konto.
W przedostatnim dniu mojej pracy, podczas postoju na pętli, w czasie gdy jadłem swoje drugie śniadanie, w szybę do kabiny zapukała baba 60+. Przerwałem konsumpcję i zapytałem czy ma bardzo ważną sprawę, aby koniecznie przerwać mi posiłek.
- O której pan odjeżdża?
Odłożyłem kanapkę, wstałem i wyszedłem z autobusu. Podszedłem do rozkładu jazdy wiszącego na przystanku, po czym wróciłem i odpowiedziałem
- Według rozkładu jazdy na przystanku odjeżdżam o 9:24.
- A która teraz jest?
Podszedłem do kasownika i odpowiadam:
- Według godziny na kasowniku jest 9:17.
- A czy ta linia dojeżdża na cmentarz?
Akurat autobus, który prowadziłem nie jechał obok żadnego z cmentarzy.
- Jeżeli umrze pani na pokładzie to tak.
Poszedłem z powrotem do kabiny. Odpaliłem wóz i pojechałem w trasę. Baba jednak nie wysiadła. Dojechałem do pętli na dalekim osiedlu i patrzyłem z ucieszeniem jak szuka pośród bloków wejścia na cmentarz.
Kierowcą jestem przynajmniej na papierze, bo dziś był mój ostatni dzień pracy. Nienawidziłem jej. Była bardzo wymagająca i niewspółmierna do tego co wpadało na konto.
W przedostatnim dniu mojej pracy, podczas postoju na pętli, w czasie gdy jadłem swoje drugie śniadanie, w szybę do kabiny zapukała baba 60+. Przerwałem konsumpcję i zapytałem czy ma bardzo ważną sprawę, aby koniecznie przerwać mi posiłek.
- O której pan odjeżdża?
Odłożyłem kanapkę, wstałem i wyszedłem z autobusu. Podszedłem do rozkładu jazdy wiszącego na przystanku, po czym wróciłem i odpowiedziałem
- Według rozkładu jazdy na przystanku odjeżdżam o 9:24.
- A która teraz jest?
Podszedłem do kasownika i odpowiadam:
- Według godziny na kasowniku jest 9:17.
- A czy ta linia dojeżdża na cmentarz?
Akurat autobus, który prowadziłem nie jechał obok żadnego z cmentarzy.
- Jeżeli umrze pani na pokładzie to tak.
Poszedłem z powrotem do kabiny. Odpaliłem wóz i pojechałem w trasę. Baba jednak nie wysiadła. Dojechałem do pętli na dalekim osiedlu i patrzyłem z ucieszeniem jak szuka pośród bloków wejścia na cmentarz.
komunikacja_miejska
Ocena:
201
(223)
Komentarze