Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88890

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nie zawsze udaje się patent na "ja nie panimaju".

Żeby nikt się nie czepiał - to nie jest historia bazująca na stereotypach, znam kilka osób narodowości ukraińskiej i tylko z tą jedną miałam chwilowy problem. Nie uogólniam, nie generalizuję, po prostu spotkałam piekielną Ukrainkę, więc ją opisuję.

Chciałam jeszcze zaznaczyć, że zdaję sobie sprawę z tego, że rosyjski i ukraiński to dwa różne języki, owszem podobieństwa są, jak we wszystkich słowiańskich językach, ale ilu z nas porozumie się po rosyjsku? Jednak w tej historii ważne jest to, że Swietłana przyjmując się do nas do pracy, twierdziła (zgodnie z prawdą), że tak samo dobrze mówi po ukraińsku, jak i po rosyjsku. Niestety, żadnego innego języka już nie znała...

Dom Opieki, Swietłana zatrudniła się u nas do sprzątania. Problemy zaczęły się prawie od zaraz, bo każde bardziej skomplikowane polecenie było kwitowanie bezradnym "ja nie panimaju" i oddaleniem się Swietłany w siną dal. Ponieważ jednak coś tak robiła, coś tam sprzątała, a chętni na ten etat jakoś nie walili drzwiami i oknami, to tak sobie "pracowała". Jednak pewnego dnia podniosła ciśnienie osobiście mnie, i to mocno:

(Osoby wrażliwe proszone są o zaprzestanie konsumpcji, osoby bardzo wrażliwe o "odpuszczenie' sobie tego fragmentu).

Jeden z naszych podopiecznych postanowił sam skorzystać z toalety. W szczegóły nie będę wchodzić, ale owszem, pampersa zdjął i "dwójeczkę" uskutecznił, ale efekt jego "samodzielności" był taki, że pan był do kąpieli, ciuchy do prania, a łazienka do generalnego sprzątania - nie pytajcie mnie, jakim cudem g*wnem było wysmarowane wszystko w zasięgu jego rąk, bo naprawdę wole w to nie wnikać.

No cóż, kąpiemy pana, a w tzw. międzyczasie Monika zawiadamia Swietłanę, że jest łazienka do posprzątania. Po pewnym czasie coś mnie tknęło i idę sprawdzić stan łazienki. Nawet nie musiałam zapalać światła, smród, który na mnie buchnął po otworzeniu drzwi, mówił wszystko.

Wkurzyłam się. Porządnie. I wyruszyłam na poszukiwania Swietłany. Znalazłam ją w kuchni, wesoło gawędzącą z kucharkami, jakoś tutaj nie istniała bariera językowa. Weszłam i przerwałam wesołą pogawędkę:

- Swietłana, czemu nie posprzątałaś łazienki na pierwszym piętrze? Monika cię o to prosiła.

Baranie spojrzenie i znane mi już:

- Ja nie panimaju.

Kucharki ze złośliwą uciechą "życzliwie" mi podpowiadają:

- Po rosyjsku do niej mów, przecież ona po polsku nie rozumie.

Po rosyjsku, mówicie. No z tego co słyszałam, zanim wpadłam do kuchni, to faktycznie rozmawiały jakąś dziwną mieszanką polsko-rosyjskich słów i zwrotów, no to OK. Doznałam przypływu nadludzkich sił umysłowych i zaczęłam mówić po rosyjsku. Nie, nie olśniło mnie, ja jeszcze ten rocznik, że "załapałam się" na obowiązkowy rosyjski w szkole, a potem już sama z siebie zachwyciłam się Wysockim i słuchałam go w oryginale.

Zastanawiałam się, jak przedstawić ten dialog, chciałam fonetycznie, ale bez sensu, potem musiałabym tłumaczyć, więc po prostu wszystko poniżej było powiedziane po rosyjsku - starałam się tylko zachować mój sposób porozumiewania się, czyli prostą (prostacką) gramatykę i krótkie zdania - na tyle mnie było stać:

- Swietłana, czemu ty nie pracujesz?

Zatkało ją. Potem zarzuciła mnie potokiem słów, z których zrozumiałam tylko tyle, że ona pracuje, bardzo ciężko pracuje, dzisiaj już tyle zrobiła, teraz odpoczywa. Przerwałam jej stanowczym gestem:

- Swietłana! Ja mówię po rosyjsku, ale nie bardzo dobrze. Ty do mnie mów powoli i krótko. Dlaczego ty nie zrobiłaś wszystkiego?

- Ja wszystko zrobiłam! Wszystko! Teraz odpoczywam, bo...

- Nie! Nie zrobiłaś tego, co ci powiedziała Monika!

- Ja jej nie zrozumiałam!

- Dobrze, chodź, pokażę ci, co jeszcze masz zrobić.

- Ja teraz odpoczywam!

Spojrzałam na pustą szklankę po kawie stojącą przed Swietłaną, spojrzałam po kucharkach, które nagle okazały się bardzo zajęte jakąś swoją robotą i stwierdziłam, że koniec odpoczynku:

- Chodź, pokażę ci, co jest do zrobienia.

Tak, zawlokłam ją do tej łazienki. Tak, musiała to posprzątać. I nie wiem czemu, po paru dniach złożyła wypowiedzenie.

komunikacja_międzynarodowa

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 208 (214)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…