Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89187

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wyjazd do traw.

Jedziemy w 6 chłopa, bo tyle maksymalnie może wejść do auta (zgodnie z prawem, ale zmieściłoby się nas 9). PSP skierowała nas do pożaru w naszej miejscowości, według meldunków oni (PSP) jadą do akcji z drugiej strony bo wracają od innego pożaru.

My zaś kierujemy się na drogę która dawniej była polną drogą, ale teraz gdy wzdłuż niej pobudowało się kilka domów zaczyna walczyć o miano ulicy. I na tej właśnie drodze napotykamy na blokadę.

Otóż u jednego z mieszkańców domów wzdłuż tej "ulicy" byli goście, którzy swoimi autami zastawili przejazd. Kierowca oczywiście w momencie dojazdu do aut już trąbił, a klakson jest donośny. Po dobrej chwili z domu wychodzi elegancko ubrana kobieta i pyta się o co chodzi. Kierowca krzyczy:" Nie mogę przejechać, proszę przestawić te auta!" Kobieta burcząc coś pod nosem odchodzi do domu i po chwili pojawiają się panowie, którzy idąc do aut zaczynają nam pyskować: że co my sobie wyobrażamy żeby przerywać im imprezę dla jakiś traw bo się palą. Że to jest droga prywatna i w ogóle to wcale nie powinniśmy tu wjeżdżać.

Dowódca w krótkich żołnierskich słowach mówi im, że nic nas nie obchodzi ich impreza i możemy jechać do pożaru najkrótszą możliwą trasą. Panowie łaskawie przestawili auta. Koniec historii?

Akurat, chciała by dusza do raju! Na akcji dowódca dostaje polecenie zadzwonienia do stanowiska kierowania w celu podania składu w którym wyjechaliśmy. Odpowiada, że zrobi to po akcji, SK KP nalega. Po telefonie okazało się, że paniusia złożyła skargę na nas, że zakłóciliśmy spokój jej rodziny poprzez wykorzystanie ich PRYWATNEJ drogi na dojazd do akcji.

W pożarze spaliło się 3ha nieużytków i w jego gaszeniu uczestniczyło 6 zastępów straży pożarnej (PSP i OSP).

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 186 (194)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…