Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89259

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Byłam kiedyś na rozmowie kwalifikacyjnej do pracy w dziekanacie.
Akurat był wtedy okres rekrutacji na studia, więc byłam przy okazji świadkiem pewnej, moim zdaniem dość piekielnej sytuacji.

I o ile rzeczywiście tzw. "panie z dziekanatu" bywają piekielne, tym razem takim okazał się ojciec dziewczyny, starającej się o przyjęcie na studia.

Cała afera rozpętała się o to, że chociaż to córkę proszono o dokumenty i z nią rozmawiano, to jej Piekielny Rodziciel się oburzył, bo to przecież dziecko.
I odpowiedziano mu - spokojnie swoją drogą -że to córka stara się o przyjęcie na studia, a poza tym jest już pełnoletnia.
Wg mnie słusznie, bo choć ojciec prawdopodobnie za nie płacił, to jednak była jej życiowa decyzja i wybór.

Skończyło się na tym, że jej ojciec wykrzykując, że poszukają w takim razie innej uczelni, można powiedzieć, że wręcz wyprowadził córkę z budynku, nie pytając jej o zdanie na ten temat.
Żeby nie było, nikt go nie ignorował, ani nic takiego, po prostu wszystkie dokumenty itd. po podpisaniu przekazywano właśnie jego potomnej, na co on się śmiertelnie oburzył.

Ciekawa jestem tylko, kto wybierał kierunek studiów córki...

uczelnia

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 148 (162)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…