Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89347

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zachciało mi się zmieniać samochód. Uparłem się na konkretny model marki nie za popularnej w Polsce, w dodatku w bardzo konkretnej wersji wyposażenia. Moja żona dorzuciła dodatkowo wymaganie, że nie może być czarny.

Jak się łatwo domyślić poszukiwania trwały ładnych parę miesięcy - poprzedni samochód w pełni sprawny, więc nie spieszyło się nam. Ale ogłoszenia śledziliśmy z całej Polski nabierając przekonania, że większość egzemplarzy jest jednak czarna jak noc lub sprowadzana z USA w stanie powypadkowym.

Znalazłem ogłoszenie sprzedaży ładnie wyglądającego egzemplarza z Warszawy - ponad 3 godziny jazdy ode mnie. Jedno, co mi się nie podobało w ogłoszeniu to brak podanego numeru VIN - ale od czego jest telefon?

Sprzedawca odmówił podania numeru VIN, bo RODO. Bo ponoć po numerze VIN można jakoś dojść do danych poprzedniego właściciela, a oni są ekskluzywnym salonem zapewniającym swoim klientom dyskrecję.

Dodatkowo dowiedziałem się, że cena podana w ogłoszeniu obowiązuje przy kupnie samochodu za pośrednictwem ich oferty kredytowej. Chcę za gotówkę - muszę dodać 2%. Według pana ekskluzywnego sprzedawcy wszystkie ekskluzywne salony tak robią.

Cóż, samochód kupiłem 2 tygodnie później w mniej ekskluzywnym salonie będącym "tylko" oficjalnym dealerem marki.

samochód

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 118 (120)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…