Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89353

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Właśnie odzyskałem mojego maila - skradziony w 2005 roku, a założony jakoś na początku lat 90tych.
Adres w domenie bardzo popularnej wyszukiwarki na g. (takiej co kiedyś miała ograniczenie wielkości skrzynki, które rosło z każdą sekundą) :)

Wcześniej (na początku lat 2000) miałem nawet propozycję "oddania" mojego adresu pewnemu hotelowi na pomorzu, ze względu na to że wykorzystuję ich nazwę, ale nie miałem takiej potrzeby, bo "kto pierwszy, ten lepszy" ;P A z tego co wiem, to hotel oficjalnie powstał po tym jak "wymyśliłem" swój adres.

Oczywiście próbowałem wielokrotnie jeszcze w 2005 roku go odzyskać - bez powodzenia.
Od jakiegoś roku regularnie (bardziej lub mniej) raz w miesiącu, otrzymywałem powiadomienia o zablokowanej próbie logowania.
Kolejne próby odzyskiwania konta nic nie dawały z tego powodu, że nie mieszkam w Polsce i nie korzystam z komputera, na którym ostatnio się logowałem - ciekawe czemu? Ano pewnie dlatego, że leży gdzieś w piwnicy od ponad 15 lat... ;)

Ktoś zarzuci mi, że nie pamiętałem wszystkich danych, lub nie podałem jakichś dodatkowych danych do odzyskiwania.
Wszystkie hasła od samego początku pamiętam, nawet wiem kiedy i na jakie zmieniałem, baaa, wiem nawet gdzie to robiłem.
Niestety numer telefonu, który wtedy używałem już dawno zmienił właściciela i nie był wymagany w tamtych czasach.
Niestety to za mało dla helpdesku żeby mi przywrócić dostęp do mojego konta.

Olałem sprawę, aż do niedawna.
Byłem w odwiedzinach u rodziców i miałem ze sobą laptop, z którego wcześniej podejmowałem próby odzyskania konta.
Podłączyłem laptopa do internetu kablowego i po prawie 2 godzinach prób udało mi się - korzystając dodatkowo z telefonu rodziców - odzyskać moje konto.

Gdzie tu piekielność?
W polityce operatora na g.
Przez pierwsze 10 lat wysyłał mi powiadomienia o włamaniu na mój "ukradziony" adres.
Dopiero od niedawna zaczął wysyłać powiadomienia na maila "zapasowego".
Nie oddał mi konta pomimo, że potwierdziłem wielokrotnie, że to mój adres, a włamanie nastąpiło z adresu w Afryce, użytkowanie z Hiszpanii.
Na skrzynce odnalazłem moje stare maile, których miałem kopie na Outlooku - to też nie pomogło odzyskać konta przez helpdesk.

Swoją drogą - znalazłem też ciekawą korespondencję pomiędzy "złodziejem" i jego "kontrahentami i teraz zastanawiam się czy jej nie opublikować :)

internety

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (150)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…