Skojarzyła mi się historia po przeczytaniu historii bazienki, o przewijaniu dziecka w autobusie.
Jestem motorniczym.
Odbywałam przerwę na pętli tramwajowej (zlokalizowanej niedaleko galerii handlowej, dosłownie po drugiej stronie ulicy). Podeszła do mnie kobieta z dzieckiem w wózku.
Chciała, żebym udostępniła jej swoją kabinę w wagonie, bo ona musi przewinąć dziecko, a na przedziale pasażerskim "będą się gapić". Na moją odmowę i propozycję udania się do rzeczonej galerii zareagowała groźbą napisania skargi i obrazą majestatu.
Oczywiście było mi z tego powodu bardzo wszystko jedno.
Jestem motorniczym.
Odbywałam przerwę na pętli tramwajowej (zlokalizowanej niedaleko galerii handlowej, dosłownie po drugiej stronie ulicy). Podeszła do mnie kobieta z dzieckiem w wózku.
Chciała, żebym udostępniła jej swoją kabinę w wagonie, bo ona musi przewinąć dziecko, a na przedziale pasażerskim "będą się gapić". Na moją odmowę i propozycję udania się do rzeczonej galerii zareagowała groźbą napisania skargi i obrazą majestatu.
Oczywiście było mi z tego powodu bardzo wszystko jedno.
komunikacja_miejska
Ocena:
198
(208)
Komentarze