Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89676

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Używam dość drogich perfum, których cena niebezpiecznie zbliża się do kwoty czterocyfrowej. I nie mówię tego by się chwalić czy coś w tym stylu. Dostałem kiedyś ten zapach w prezencie i po prostu bardzo przypadł on do gustu zarówno mi jak i mojej małżonce. Poza tym do tej pory nie udało nam się znaleźć tańszego zamiennika. Wspominam o tym jednak gdyż jest to dość istotne w dzisiejszej historii.

W ostatnią sobotę postanowiłem trochę pobiegać, natomiast moja żona w tym czasie wybrała się na zakupy do pobliskiej galerii. Po jakiejś godzinie ta zadzwoniła do mnie z pytaniem czy nie jestem może gdzieś w pobliżu galerii, gdyż nakupowała dość dużo rzeczy i nie jest pewna czy da radę dotaszczyć te wszystkie siaty do domu. Byłem stosunkowo niedaleko więc oczywiście się zgodziłem, jednak gdy byłem już na miejscu okazało się, że żona nadal stoi w kolejce. Postanowiłem to wykorzystać i udać się do Sephory i kupić wyżej wspomniany perfum, gdyż po prostu mi się kończył.

Jak postanowiłem tak zrobiłem, jednak przypominam, że do galerii przyszedłem prosto z biegania, więc byłem ubrany w dres, do tego byłem lekko spocony, więc outfit niezbyt pasujący do perfumerii. Jednak to miała być szybka akcja, wchodzę, biorę perfum, płacę i wychodzę. Nie przewidywałem więc większych problemów. Oj jak bardzo się myliłem.

Gdy tylko wszedłem do sklepu dosłownie od razu ruszyła za mną jedna z pracownic, jednak nie zwracałem na to większej uwagi. Od razu udałem się do miejsca, w którym pamiętałem, że stał mój perfum, a tu psikus nie ma go. Zacząłem przeglądać półki w poszukiwaniu mojej zguby raz za razem rzucając oko na pracownicę, która orbitowała wokół mnie dość nieudolnie udając, że wcale nie pilnuje czy czegoś przypadkiem nie ukradnę. Nie ukrywam było to dość zabawne i być może dłużej bym się podroczył, ale z tyłu głowy miałem wizję mojej małżonki, która niecierpliwie czeka na mnie ze stertą siat do przeniesienia. Postanowiłem poprosić więc o pomoc.

[Ja]: Przepraszam czy może mi Pani powiedzieć gdzie znajdę perfumy XYZ?
[Pracownica]: Oh, ale wie Pan co to są bardzo drogie perfumy. Może ja pokażę jakieś tańsze.
[J]: Proszę się nie martwić i wskazać mi gdzie je znajdę.
[P]: Ale ja naprawdę mogę przedstawić Panu perfumy bardziej... przystępne dla Pana cenowo.
[J]: Ja jednak poproszę aby pokazała mi Pani gdzie znajdę perfumy XYZ.
[P]: Będę z Panem szczera. To są bardzo drogie perfumy i na pewno Pana na nie nie stać.
[J]: A kto dał Pani kompetencję do decydowania na co mnie stać a na co nie?

W tym momencie podeszła do nas inna, podejrzewam, że wyższa stażem pracownica. Roboczo powiedzmy, że Pani Manager [M].

[M]: O widzę, że mamy tu jakiś mały problem. W czym mogę Panu pomóc?
[J]: Czy mogłaby mi Pani wskazać gdzie znajdę perfumy XYZ.

Po tych słowach Pani Manager zlustrowała mnie wzrokiem od góry do dołu.

[M]: Ale wie Pan, że te perfumy kosztują XX zł?
[J]: Doskonale zdaję sobie sprawę. Tak samo wiem, że rok temu kosztowały YY zł, a dwa lata temu ZZ zł. Co człowiek może zrobić... Inflacja jest jaka jest, więc siłą rzeczy wszystko idzie do góry.
[M]: Oczywiście proszę za mną.

W tym momencie pokazała mi w końcu gdzie znajdę moje perfumy, ale odprowadziła mnie dosłownie krok w krok do kasy przy której zapłaciłem i nagle stała się magia. Dosyć oschła Pani Manager zamieniła się w bardzo miłą Panią Manager, która z radością pogratulowała mi gustu i zaczęła przepraszać za swoją niekompetentną koleżankę. Przerwałem jej dość oschle i po prostu wyszedłem.

I tak reasumując ja wiem, że w takich sklepach często zdarzają się kradzieże, dlatego nie mam pretensji za to, że byłem śledzony. Jednak dalsze zachowanie pracownic uważam już za grubą przesadę.

sklep zakupy

Skomentuj (72) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 153 (185)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…