Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89841

przez ~Marudzenieopracy ·
| Do ulubionych
Mamy dzisiaj rynek pracownika, przynajmniej tak się mówi. Rzeczywistość podpowiada mi się, że jest inaczej.

Poniżej opisuje moich kilka przygód z pracodawcami na przestrzeni kilku ostatnich lat.

1. Praca jeszcze studencka

Dostałam tę pracę, bo miałam status studenta. Był to jednak ostatni rok studiów i obiecano mi, że po ich zakończeniu, będę mieć normalną umowę o pracę. Obronę magisterki z przyczyn niezależnych od siebie, miałam we wrześniu. I we wrześniu dostałam informację, że już w tej firmie nie pracuję, mimo że dwa tygodnie wcześniej miałam rozmowę z dyrektorem, że są mega ze mnie zadowoleni i liczą na dalszą współpracę.

2. Praca jako Asystentka Zarządu

Spoiler- nie przedłużono mi umowy za "bycie konfliktową". Umowę miałam na okres 6 miesięcy, gdy akurat wpadał obowiązek odbycia Zgromadzeń i wysłania sprawozdań finansowych do KRS-termin ostateczny ma zgromadzenie to 30.06, a wysyłka do KRS 7 dni od zgromadzenia. Mimo moich przypomnień, próśb o zwołanie zgromadzenia, mój Zarząd to olał, stwierdzając że zna wszystkich swoich akcjonariuszy i możemy zrobić fikcyjne zebranie. Później okazało się, że niektórzy akcjonariusze swoje akcje sprzedali obcym osobom i nie można było zrobić zgromadzenia bez zwołania. Mimo to kazali mi podpisać się jako protokolantce pod zgromadzeniem, które się nie odbyło i miało dane starych akcjonariuszy. Odmówiłam. Stanowczo odmawiałam też gdy miałam podpisywać coś, co moim zdaniem było śliskie. No ale płacili mi 3000 zł, to według ich oceny powinnam podpisać wszystko, co chcieli.

3. Firma w piwnicy u dziadka

Miałam też epizod w firmie, która siedzibę miała w piwnicy. Niestety cała rekrutacja odbywała się zdalnie, a ja zobaczywszy biurowiec, myślałam że to będzie jedno z tych pięter. Okazało się, że w biurowcu pracowała jedynie księgowość i zarząd. Reszta w piwnicy przerobionej na biuro. Po okresie próbnym zrezygnowałam.

4. Firma typu jedna osoba, 10 ról

Jedna z firm myślała, że skoro zatrudnia mnie na stanowisko Specjalisty do nadzoru nieruchomości, będę również ich prawnikiem, hydraulikiem, księgową oraz pośredniczką w sprzedaży. W umowie miałam tylko bieżący nadzór nad nieruchomością, prezentowanie ich klientom i zawieranie umów najmu, a także kierowanie zgłoszeń do działu technicznego. A chcieli abym przygotowywała te umowy (od podstaw!), wymieniała w lokalach przeciekające kolanka, czy krany oraz jechała na drugi koniec polski własnym samochodem, aby może sprzedać prywatny dom Prezesa. Bez kilometrówki oczywiście. To wszystko za 3500 zł. Popracowałam tam rok i uciekłam do innej pracy.

5. Praca na czas określony

Kojarzycie przepis, że umowa na czas określony może być na max. 33 miesiące lub mogą być ich 3? Mój ostatni pracodawca założył przez to 3 firmy, gdzie rotował pracowników. Gdy powiedział mi, że umowy na czas nieokreślony nie dostanę, bo pójdę na macierzyński, zaczęłam szukać innej pracy. Wspomniałam, że umowa na czas nieokreślony potrzebna była mi do kredytu, bo obecnie mieszkam z narzeczonym w kawalerce 25m2, co według szefa, jest dla nas wystarczające. Sam jedynie z żoną mieszka w apartamencie powyżej 100m2, bo sam się tym chwali.

Aktualnie jestem w tej ostatniej pracy, a przechodzone rekrutacje zasługują na osobną historię. Może jeszcze je opiszę, gdy skumulują się w kilka piekielności.

praca

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 118 (142)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…