Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89900

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wczoraj pojawiła się tu opowieść o katechetach i ludziach mających związek z religią, którzy okazali się ciężkimi niedouczonymi idiotami. Nie mam pojęcia czy to prawdziwa opowieść czy może koloryzowana.

Oczywiście pojawili się tutejsi wierni, którzy oświadczyli, że kit, bo ludzie wierzący takich rzeczy nie mówią i nie robią.
Trzeba być ślepym i głuchym albo mieć mnóstwo złej woli, żeby nie zauważać takich zachowań w sferze publicznej choćby. Ale ja nie o tym w zasadzie.

Moja siostra jest seksuologiem, od wielu lat zajmuje się z sukcesem problemami przestępstw seksualnych i seksualnej przemocy. Częściowo pracuje w korporacji, prowadząc program przeciwdziałania mobbingowi i molestowaniu w pracy. Jako drugi etat ma działalność w fundacji pomagającej ofiarom przemocy seksualnej w rodzinie. Jako trzeci jest biegłym sądowym, głównie wykorzystywanym przy sprawach o gwałt. Czyli specjalista. Jakby jej mało było zajęć, na prośbę fundacji zdecydowała się na cykle i pogadanki w szkołach średnich na temat w skrócie radzenia sobie z problemem gwałtów.

Jako, że z czasem u niej krucho, poprosiła mnie o pomoc. Z zawodem nie mam wiele wspólnego, bo nie praktykuję, ale teorię znam, a tylko w zakresie teoretycznym mojej pomocy potrzebowała. Wzięłam też na siebie komunikację z dyrekcjami szkół. Rzecz się działa jakieś 3 lata temu, przed pandemią.
Problemy komunikacyjne były różne, zdarzały się piekielności, ale w jednej z krakowskich renomowanych szkół nastąpiła kumulacja.

Dyrektorem był pan, z zawodu pedagog, co chętnie podkreślał, kiedyś zajmujący się trudną młodzieżą co też podkreślał. Był kiedyś katechetą w tej szkole i uczył geografii, ale awansował. Poprosił o skrypt spotkania. Po tym zostałam wezwana na poważną rozmowę, w której uczestniczyła katechetka obecna, bo kwestia przygotowania do życia w rodzinie jest w jej gestii (!!!) i opiekunka młodzieży tamtejsza, cokolwiek to miało znaczyć, pewnie coś pośredniego między pedagogiem, a psychologiem.

To było jak inkwizycja, ale główne punkty to, że my jako prowadzący:
1. Nic nie wspominamy na spotkaniu jakie psychiczne szkody wywołuje stosowanie antykoncepcji farmakologicznej (nie odpowiedzieli na pytanie po co mamy zaczynać o antykoncepcji w ogóle)
2. Nie wspominamy o tym, ze skromność jest najlepszą metodą obrony przed gwałtem, właściwie jedynym prawie pewnym.
3. Mamy wywalić część o gwałtach w rodzinie. Nie ma potrzeby dzieciom mącić, bo jeszcze nie mają rodzin, a gwałt w domu to nie to samo jednak.
4. Mamy wywalić o gwałtach na mężczyznach, bo to się ociera o gender, a kuratorium się od tego wścieknie. Mężczyźni mają swoją rolę w życiu i nie należy dzieciom zaburzać obrazu ról społecznych płci. Ewentualnie możemy wspomnieć, że każdy homoseksualny akt to taki gwałt i należy go unikać.

Wykształceni, mający potężny wpływ na dzieci i ich wychowanie.

szkoła szkolenie

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 174 (200)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…