Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90067

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Byłam z mężem na weekend w Spa.
Były też one: dwie młode dorobkiewiczki; włosy spalony blond platyna, opięte jeansy i koszulki oraz wylewające się fałdy brzucha. Tego się nie da zapomnieć.
Byliśmy w jacuzzi na dworze, gdy przyszły i one już lekko chwiejnym krokiem.

W jacuzzi zrobiło się głośno i mniej przyjemnie... jedna ewidentnie zalecała się do mojego męża, ale nie ze mną takie zagrywki.
Mąż w śmiech (przy nich) na temat jak ludzie nie mają kultury, piją gdzie popadnie, są za głośni i zbyt nachalni do obcych ludzi. Ochoczo zaczęły dyskusję w tym temacie zaczynając się przechwalać, jakie z nich są panie szefowe firm spedycyjnych. No nie wyglądały na to, naprawdę nie. Zaczęły dzwonić (chociaż i z tym już miały problem) do obsługi hotelu, żeby przynieśli im piwo (bo drinek to za drogo, ale piwo jeszcze niewielka różnica w cenie w porównaniu do dyskontu, no i więcej przecież objętościowo niż takiego drinka).

W końcu obsługa przyniosła piwa, jedno, drugie , trzecie i czwarte. A one coraz bardziej rubaszne, coraz mniej kontroli nad sobą. Wyszliśmy z jacuzzi w międzyczasie i udaliśmy się do sauny, też tam przyszły wnosząc ze sobą odór potu i alkoholu.
Powiedziałam do męża, że mam dość tego i wyszliśmy. A obsługa przyzwala, niech chleją, niech śmierdzi.
Hotel w Brennej.

Sauna hotel spa

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (154)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…