Historia z czasów, gdy pracowałam w sklepie spożywczym.
Pewnego dnia przyszła kobieta, na około 50/60 lat. Zaczęła krzyczeć, że jak tak możemy, oszukujemy, tylko pieniądze chcielibyśmy wyłudzić. Krzyki trwały kilka minut, w końcu pani zaczęła się wyciszać, więc pytamy, o co chodzi.
[K]lientka: Córka kupiła truskawki, pod spodem wszystkie zgnite.
[S]zef: Czy ma pani przy sobie te truskawki i paragon? Zwrócimy pieniądze.
[K]: A co wy myślicie, że my bierzemy paragony?! A truskawki dwa tygodnie temu kupiliśmy! Naciągnęliście nas!
[S]: To czemu od razu pani córka do nas nie przyszła?
[K]: Bo jej się nie chciało! Nigdy więcej tutaj zakupów nie zrobimy!
Zanim pojawią się komentarze: może się zdarzyć, że z wierzchu truskawki wyglądają ładnie, a pod spodem są brzydkie. Nie przepatrywaliśmy każdego koszyka. Gdy przesypywaliśmy do reklamówki patrzyliśmy, czy nie ma zgnitych i je od razu wyrzucaliśmy, a na ich miejsce dawaliśmy ładne. Jak ktoś brał całą łubiankę, nie grzebaliśmy tam.
Szef z kolei był ugodowym człowiekiem, z paragonem i truskawkami zwróciłby pieniądze, bo tak robił.
Pewnego dnia przyszła kobieta, na około 50/60 lat. Zaczęła krzyczeć, że jak tak możemy, oszukujemy, tylko pieniądze chcielibyśmy wyłudzić. Krzyki trwały kilka minut, w końcu pani zaczęła się wyciszać, więc pytamy, o co chodzi.
[K]lientka: Córka kupiła truskawki, pod spodem wszystkie zgnite.
[S]zef: Czy ma pani przy sobie te truskawki i paragon? Zwrócimy pieniądze.
[K]: A co wy myślicie, że my bierzemy paragony?! A truskawki dwa tygodnie temu kupiliśmy! Naciągnęliście nas!
[S]: To czemu od razu pani córka do nas nie przyszła?
[K]: Bo jej się nie chciało! Nigdy więcej tutaj zakupów nie zrobimy!
Zanim pojawią się komentarze: może się zdarzyć, że z wierzchu truskawki wyglądają ładnie, a pod spodem są brzydkie. Nie przepatrywaliśmy każdego koszyka. Gdy przesypywaliśmy do reklamówki patrzyliśmy, czy nie ma zgnitych i je od razu wyrzucaliśmy, a na ich miejsce dawaliśmy ładne. Jak ktoś brał całą łubiankę, nie grzebaliśmy tam.
Szef z kolei był ugodowym człowiekiem, z paragonem i truskawkami zwróciłby pieniądze, bo tak robił.
handel
Ocena:
125
(145)
Komentarze