Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90084

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Książki z biblioteki...
Wiadomo, że na ogół przechodzenie z rąk do rąk pozostawia na nich takie czy inne ślady, zwłaszcza jeśli chodzi o pozycje popularnonaukowe, gdzie często można się natknąć na czyjeś notatki, podkreślenia czy zakreślenia markerem. Cóż, taka ich uroda.

Jednak raz "udało mi się" trafić na prawdziwą piekielność. Było to w późnych latach 90., kiedy chodziłam do liceum. Potrzebowałam do czegoś "Historii literatury niemieckiej" - jakiś referat, zadanie na 6, już nie pamiętam.

Jakież było moje niemiłe zaskoczenie, kiedy stwierdziłam, że w egzemplarzu wypożyczonym z biblioteki miejskiej brakuje prawie całego rozdziału o Goethem. Najwyraźniej komuś było żal paru groszy na ksero albo nie chciało mu się robić notatek... Jak to mówiła moja śp. Babcia: "jo, a po mnie nikt".
Feler oczywiście zgłosiłam, a kompletną książkę na całe szczęście udało mi się pożyczyć od nauczycielki niemieckiego :)

biblioteka

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 96 (98)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…