Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90128

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od listopada 2021 mieszkam w Warszawie, w 12 piętrowym bloku. Obawiałem się, że ze względu na mieszkanie w domu jednorodzinnym przez większość życia będzie ciężko. No i niewiele się pomyliłem.

Przez pierwsze kilka miesięcy był spokój. Nikt nikomu nie wadził pomijając jedno losowe, studenckie karaoke o 3 nad ranem.

Oczywiście gdyby nadal było tak kolorowo to nic bym tutaj nie pisał. Jakoś pod koniec wakacji 2022 do mieszkania centralnie pod moim ktoś się wprowadził. Najpewniej jakaś para, lub też lokator kogoś sobie przygruchał w tamtym okresie. No i się zaczęło.

Otóż dwa gołąbeczki z piętra niżej sobie gruchają. O bardzo różnych porach. Rzecz ludzka.

Problemem jest jednak, że samica orangutana (no a przynajmniej brzmi jak orangutan) podczas stosunku wydaje z siebie niemożliwe do zniesienia wrzaski i jęki (to wszystko brzmi bardzo sztucznie, więc wnioskuję, że mogłoby się obyć bez donośnych jęków). Wszystko to niesie się rurami prosto do mojego salonu, w którym przy okazji sypiam.

Kakofonia jęków i wrzasków mieszająca się z wzywaniem istot wyższych oraz ponaglaniem partnera wielokrotnie uniemożliwiała mi zaśnięcie w nocy lub po prostu budziła mnie o skandalicznych porach sięgających nawet 4 rano.

Pierwsze kilka razy to ignorowałem. Niestety tylko się nasiliło więc próbowałem się skonfrontować z sąsiadem. Niestety część korytarzy w moim bloku jest oddzielona od reszty budynku kratą z drzwiami do których trzeba mieć klucz. Podzwoniłem trochę dzwonkiem i nic. Albo odłączony, albo ignorowali.

Skończyło się na uderzaniu łyżką w kaloryfer i chyba podziałało bo w odpowiedzi usłyszeliśmy z dziewczyną jak ktoś inny wielokrotnie uderza z frustracją. Przy okazji zostawiłem kartkę z pasywną-agresywną wiadomością na drzwiach blokujących wejście do korytarza z prośbą by uciszać tego wyjącego naczelnego w środku nocy.

Takie przepychanki trwają już od dobrych kilku miesięcy, policja pomimo szybkiego przyjazdu to za każdym umywa ręce bo nawet jeśli uda się dostać pod drzwi mieszkania problematycznych sąsiadów to momentalnie milkną. Panowie niebiescy poradzili mi aby złożyć zawiadomienie na komendzie i ewentualnie ciągać się z gołąbkami po sądach, ale nie wiem czy mam na to chęci.

Dziś chyba przejdę się po sąsiadach i podpytam kto to jest. Może powinienem zawiadomić administratora budynku albo spółdzielnie? Nie mam pojęcia kim są ci ludzie, ale robią to niemal co dzień w różnych godzinach. Pół biedy jak jestem na home office, zakładam wtedy słuchawki i nie słyszę marnego talentu aktorskiego wspomnianego orangutana. Ale jestem już zmęczony sytuacjami, gdy ze snu o 03.00 wyrywają mnie odgłosy czyjegoś stosunku, a muszę wstać do pracy za 2-3 godziny. Także strzelam, że są to studenci lub zwykła patologia siedząca na tyłkach całymi dniami, utrzymująca się z zasiłków.

Historia jakich wiele tutaj, ale naprawdę nie wiem już jak sobie z tym poradzić. Chciałem porozmawiać, ładnie poprosić, tyle, że sąsiad naprawdę ma w poważaniu innych.

warszawa blok

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 123 (141)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…