Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90138

przez ~Hipokryzjaludzka ·
| Do ulubionych
Nic mnie tak nie denerwuje jak ludzka hipokryzja i mentalność "Jak Kalemu zabrać krowę to źle, ale jak Kali zabierze to dobrze".

Otóż mieszkamy w nowym bloku, który jednak ma dość duże klatki, a w korytarzu oprócz drzwi do mieszkań, są jeszcze drzwi do komórek lokatorskich. Mam też sąsiadkę, która gdy się wprowadzała wraz z mężem, za cel postawiła sobie bycie naczelnikiem osiedla.

Na naszym piętrze ktoś zostawiał wózek - taką spacerówkę na starsze dziecko (nie wiem jak to się nazywa). Przyszło upomnienie i wózek zniknął.

Ktoś zostawił rower pod schodami (nikomu nie miał jak tam przeszkadzać) na czas padania deszczu. Kojarzę tego sąsiada, dojeżdża rowerem do pracy i mieszka w kawalerce bez balkonu, więc nie miał gdzie go dać. Zostawił przy nim kartkę, że jak tylko przestanie padać, to do zabierze.
Dostał upomnienie z administracji, że części wspólne to nie przechowalnia.

Inna sąsiadka, mająca berbecia w wieku ok. 2 lat i niemowlę w wózku, zostawiła wózek na dole i poinformowała na grupie osiedla, że jak przyjdzie mąż to go zabierze do góry, bo ze względów zdrowotnych nie może dźwigać, a akurat była konserwacja windy. Nigdy wcześniej nie stawiała tam wózka. Pożaliła mi się, że ktoś na nią doniósł do administratora, załączając zdjęcie z grupy.

Spotkałam się na korytarzu z sąsiadką - naczelnikiem i opowiedziałam jej o tych sytuacjach, że to chyba trochę przesada. Na co ona się oburzyła, że klatka to nie miejsce do zastawiania rzeczami prywatnymi i ona będzie takie rzeczy zgłaszać, żeby nauczyć ludzi porządku. Spytałam się jej, czy te zgłoszenia to była ona. Z dumą powiedziała, że tak. Wyjaśniłam jej, że nim się wprowadziła, to nikt nie miał nic przeciwko temu, żeby coś na chwilę zostawić, o ile zostawiło się kontakt do właściciela rzeczy, albo wrzuciło info na grupie i poradziłam jej przyhamować. Nie zrobiła tego. Co więcej zaczęła wysyłać do administracji wszystko co w jej uznaniu było niegodne.

Sama trafiłam na jej czarną listę, gdy wynosiłam śmieci i pękł mi worek. Wyniosłam to co było całe, wróciłam do domu po zmiotkę i nowy worek. Minęła mnie w drzwiach. Następnego dnia dostałam maila z administracji, że moje zostawianie śmieci do posprzątania przez serwis sprzątający jest niedopuszczalne. Przedzwoniłam do administracji i okazało się, że sąsiadka wysłała zdjęcie z opisem, że śmieci czekały do sprzątania wieczornego przez serwis. Wyjaśniłam, że dosłownie śmieci leżały z 2 minuty, bo od razu je posprzątałam. Przestałam z nią rozmawiać.

No i naczelniczka osiedla zmieniła zdanie, gdy pół roku temu urodziło jej się dziecko. Nagle na korytarzu można trzymać wózek i to jeszcze przy swoich drzwiach, zastawiając połowę korytarza. Parkować też można na chwilę przy klatce, bo miejsca postojowe są za wąskie aby zapakować się z wózkiem i dzieckiem do auta.

Ktoś postanowił się mścić i jak podejrzewam robił to co ona czyli zgłaszał wszystko do administracji, bo dzisiaj rano pojawił się płaczliwy post o tym, że sąsiedzi na tym osiedlu są bezduszni. Ona ma małe mieszkanie i nie ma gdzie dać wózka, tak samo nie może zmieścić się na swoim miejscu, gdy dziecko musi zapakować. Jej mąż pracuje na nocki, więc ona musi mieć blisko wózek! No generalnie osiedle jest złe, bo ona nie może zostawiać rzeczy i zastawiać wejścia do klatki autem.

Dostała reakcje "haha" i ironiczne "trzymaj się". Chyba słusznie.

Blokowisko

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (170)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…