Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90153

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przyjaciel z dawnych czasów para się nauczycielstwem. Zarobki w tej branży nie są już nawet żenujące, więc wypłata za etat wystarcza mu (jak dodaje – jeszcze wystarcza) na czynsz.

Z dwa lata temu jego dziewczyna – też nauczycielka – stwierdziła, że ona tak dłużej nie może, ona chce mieć własne mieszkanie, a nie bez końca na wynajmie, ślub wypadałoby wziąć porządny, z weselem, wakacje gdzieś indziej spędzić niż na zbieraniu owoców u rodziców, zjeść coś lepszego niż najtańsze promocje z biedasklepu i coś się musi zmienić. Usiedli, pomyśleli, podjęli decyzję – przyjaciel wziął trzecią pracę na nocki i weekendy, dziewczyna ograniczyła swój etat do gołego pensum, ze wspólnych oszczędności opłacili jej kursy i certyfikaty Scrum Mastera. Plan był taki, że on się przemęczy przez jakiś rok, ona się przekwalifikuje, nabierze doświadczenia na jakimś stażu i z pensją juniorki w Scrumie będzie ich stać, żeby on też się – na spokojnie - przekwalifikował.

Plan wypalił połowicznie. Co prawda kursy udało się bardzo szybko skończyć, certyfikaty zdobyć, pracę znaleźć (dziewczyna jest i bystra, i pojętna, i zdeterminowana), ale pensja juniorki okazała się za mała, żeby powtórzyć operację, bo dodatkowe pieniądze w zasadzie na bieżąco przejadali i 3 etaty musiały zostać. Dlatego kumpel nie posiadał się z radości, kiedy dziewczyna przyniosła w zeszłym roku wiadomość, że ją od stycznia awansują i dadzą dużą podwyżkę. Teraz będzie mógł przestać się zaharowywać i spokojnie zmieni branżę. Nawet już znalazł kilka ofert polecanych bootcampów.

No nie. Na początku lutego, po pierwszej wypłacie, jego dziewczyna (z którą był ponad 8 lat) stwierdziła, że przez ostatnie 2 lata ich związek w zasadzie nie istniał, jego nigdy nie było w domu, żyli osobno, bez przerwy był zmęczony, ona nie widzi dla tej relacji przyszłości i nie rozumie, dlaczego miałaby utrzymywać kogoś, kto jest już dla niej obcym człowiekiem. Poza tym, jeśli przez cały ten czas on nie zrobił niczego, żeby poprawić swoją sytuację, to ona nie ma wątpliwości, że już nie zrobi. Ona się wyprowadzi do połowy marca, bo teraz widzi, w jakich podłych warunkach wegetowała, a on niech sobie radzi, jak chce, skoro tak mu dobrze w nieudacznictwie. I faktycznie, dzisiaj napisał mi, że już wywozi rzeczy.

Znałam ją od początku ich związku. Razem piłyśmy, śmiałyśmy się, płakałyśmy, narzekałyśmy i cieszyłyśmy się z różnych rzeczy. W życiu nie nazwałabym jej próżną, egoistyczną albo samolubną. A jednak wystarczyło sypnąć jej pod nogi kasą, żeby całe szambo wypłynęło.

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (191)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…