Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90157

przez ~Dzieciwsamolotach ·
| Do ulubionych
Może to będzie podgląd kontrowersyjny, ale uważam że małe dzieci (takie,które mają do ok 2 lat) nie powinny latać samolotami lub linie lotnicze powinny wydzielić dla nich strefy rodzinne.

Moja praca wiąże się z częstymi lotami w różne strony świata. Ostatnio jednak mam bardzo dużego pecha, jeśli chodzi o dzieci w samolocie. I jestem w stanie rozumieć, że ktoś leci na trasę, której inaczej się pokonać nie da lub alternatywą jest statek (daleka odległość lub statek) i bierze ze sobą tak małe dziecko, ale nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego ktoś na trasę Poznań - Warszawa ładuje się z niemowlakiem, na oko nie starsze niż 3 miesiące. Dziecko cały czas płakało, bo trasa to dosłownie wzniesienie się, chwilą lotu i lądowanie - czyli ciągłe zmiany ciśnienia, którego takie maleństwo nie jest w stanie sobie ogarnąć. Na mój pech, dziecko trafiło się w moim rzędzie. Dodatkowo matka chwaliła się osobie z którą leciała, że jadą z mężem na wielkie zakupy, a potem autem na mazury, a on już czeka przy lotnisku.

Inny lot - niestety w trakcie ferii. Wybrałam jak najpóźniejszy lot, aby zminimalizować szansę na dzieci. Przychodzę na lotnisko, a tam głównie same rodziny. Dzieci w różnym wieku i oni- ekipa 2+3, gdzie najstarsze miało jakieś 3 lata-już chodziło, zaczepiało innych. Rodzice nie potrafili ogarnąć swoich bagaży, dzieci i robili wokół siebie zamieszanie. Podczas lotu dali dziewczynce tableta bez słuchawek, gdzie leciała jakaś bajka, która polegała głównie na tym, że bohaterka krzyczała co chwilę "ZABAWA".

Ale już od początku przewidywałam problemy. Obsługa, tuż po wejściu pasażerów, zwróciła uwagę matce, że dla mniejszych dzieci są dodatkowe pasy, których odmówiła, bo jak to ona ma przez cały lot trzymać rocznika w jednym miejscu. Poważnie, padł taki argument i zastanawiałam się, czy ona chciała sobie ledwo chodzące dziecko puścić po samolocie czy co. Lot był blisko północy i trwał ok. 2 godzin, więc 3latka zaczęła się nudzić i bajka już nie wystarczała. Zaczęła wymuszać wyjście na korytarz, zaczepiała obsługę, a gdy ojciec próbował ją uspokoić zaczynała krzyczeć. Pośrednie dziecko z ekipy, jak to jeszcze małe dziecko, przy wznoszeniu się i ładowaniu, rozryczało się, za czym poleciało to roczne. I tak dwójką dzieci w ryk, a gdy uwaga rodziców skupiła się na nich, 3latka próbowała sobie zrobić wycieczkę po samolocie. Gdy wychodziliśmy na miejscu docelowym, okazało się, że rodzinka przyjechała sobie tak o-turystycznie.

Rodzice, przemyślcie czy warto latać z tak małym dzieckiem, czy nie lepiej wybrać samochód lub pociąg.

Samolot

Skomentuj (60) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 140 (160)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…