Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90182

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chcę podzielić się z Wami historią, która obnaża prawdziwe oblicze Kościoła.

Rzecz będzie o „miłowaniu się” w Kościele.

Od ponad 30 lat wydawane jest pewne czasopismo katolickie o zasięgu ogólnopolskim, powszechnie znane w kręgach młodzieżowych i nie tylko. Tematyka – czystość przedmałżeńska, świadectwa, nawrócenia, żywoty czczonych świętych ludzi, cuda. Ci z Was, którzy bywają w kościele, z pewnością kojarzą ten tytuł. Znamienna jest też tu szczytna idea ewangelizacyjna, która przyciąga wielu darczyńców – pismo jest tłumaczone i wydawane w 22 językach i wysyłane na cały świat.

Wokół redakcji czasopisma zrodził się ruch, który nazwać można ruchem dziewic i prawiczków, gdyż skupia on osoby, dla których czystość duchowa i cielesna jest rzeczą nadrzędną. I nie jest ich wcale tak mało.

Od strony formalnej czasopismo wydawane jest, a właściwie było, przez zakon, który ma swoje oddziały w Polsce i na świecie. I tenże zakon ma wszelkie prawa „cywilne i kościelne” do dysponowania pieniędzmi tegoż pisemka, tj. zysku ze sprzedaży (ponad 1 mln) i datków darczyńców i 1% (ponad 6 mln). Kilka miesięcy temu zakon przestał być wydawcą i przejął wszelkie środki pieniężne związane z czasopismem, zmuszając tym samym redakcję do tworzenia nowego czasopisma pod podobnym tytułem i zaczynania wszystkiego od zera, łącznie z tworzeniem list odbiorców i darczyńców, ponieważ poza pieniędzmi zakon przejął też wszelkie inne dane.

Zapytacie - co się takiego stało, że przestali się nagle „miłować”? Zaraz Wam opowiem.

W roku 2018 media obiegła informacja o procesie o zadośćuczynienie dla ofiary księdza pedofila, członka wyżej wspomnianego zgromadzenia. W latach 2006 – 2007, 14-letnia dziewczyna została podstępem wzięta z domu rodzinnego, wywieziona do innego miasta i przez ponad rok – więziona, gwałcona i w końcu zmuszona do aborcji u zaprzyjaźnionej z księdzem pani ginekolog.

Przez ten okres ksiądz był wielokrotnie widziany z dziewczynką przez różne osoby dorosłe – proboszczów, księży na plebanii, gosposie – nikt nie był zdziwiony, że dorosły mężczyzna pokazuje się z małą, smutną dziewczyną i śpi z nią w jednym łóżku, co tłumaczył tym, że jest ona opętana i musi być blisko, żeby odprawiać nad nią egzorcyzmy. Dziewczyna wielokrotnie sygnalizowała, że dzieje się jej krzywda, ale nikt nie wierzył lub, jak księża w parafiach mówili, że „ona ma jakieś ukryte intencje”, „nie wiadomo o co jej chodzi”. Jak na ironię ksiądz pedofil jeździł z nią na rekolekcje wyżej wspomnianego ruchu dziewic i prawiczków, jakby to było normalne, że ksiądz ma swoją osobistą nastoletnią nałożnicę.

Nikt niczego nie widział, nikt nie zadawał pytań, modły omówiono, różańce klepano, żaden święty nie interweniował, ksiądz dalej ją gwałtami nawracał.

W 2018 roku sąd przychylił się do racji ofiary księdza pedofila i zasądził ofierze 1 mln złotych odszkodowania i dożywotnią rentę od wyżej wspomnianego zgromadzenia zakonnego (ksiądz pedofil), argumentując tym, że zakon jest współwinny krzywdy dziewczyny. Wszyscy widzieli, nikt nie interweniował, bo to w końcu „nasz brat”. Suto opłacani adwokaci przekonywali, że należy wnosić odwołania od wyroków do wyższych instancji, bo przecież zakon niewinny, oni nic nie widzieli, dziewczyna chce od nich wyłudzić pieniądze. Ale kolejne instancje, łącznie z sądem kasacyjnym orzekły winę księdza i całego zgromadzenia, jako współodpowiedzialnego cierpienia dziewczyny.

Zakonny budżet zaczął świecić pustkami.

Ale oto nieoczekiwanie jest ratunek, istny dar od losu. Zakon, wcześniej nieangażujący się w sprawy redakcji, zauważył znaczny wzrost zysków i ofiar darczyńców. Podjęto szybką decyzję – je..ć cele ewangelizacyjne, trzeba zaniechać wydawania nierentownych edycji na rynki wschodnie i afrykańskie i nakazał wydawanie jedynie opłacalnych wydań i zwolnienie 1/3 pracowników redakcji.

Redaktor naczelny obruszył się na te słowa, reszta redakcji solidarnie się zwolniła. Stworzono od zera nową gazetę o łudząco podobnym wyglądzie i tytule, z tą samą ideą ewangelizacyjną. Ledwie powstałe czasopismo stoi nad przepaścią finansową, koszty ich zżerają a mało kto wie o nowym tytule i nowym koncie. Większość darczyńców tradycyjnie wpłaca datki na stare konto, ku uciesze zgromadzenia zakonnego. W końcu wszystko zostanie spożytkowane „zgodnie z wolą darczyńców”. Hitem ostatnich dni i potwierdzeniem jak spożytkowane zostały pieniądze darczyńców jest zdjęcie kontenera po brzegi wypełnionego tysiącami egzemplarzy tego czasopisma w najróżniejszych językach, których nie zdołano wysłać, bo to jednak wydatek jest, więc wyrzucono to do śmieci. Podłość wobec darczyńców, wobec redakcji i Pana Boga.

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy – ruch dziewic i prawiczków, jeszcze w czasach zgody, zbudował z datków duży dom rekolekcyjny w miłym miejscu pod dużym miastem. Ziemię zakupił zakon, dom rekolekcyjny wybudowano ze środków darczyńców. Teraz ten całkowicie wykończony dom stoi i niszczeje. Zakon milczy. Nikt nie wie o co im chodzi, dlaczego tak podle postępują, dlaczego niszczą tak szczytne dzieło. Wszyscy upatrują w tym kuszenia Szatana.

kościół

Skomentuj (81) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 155 (191)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…