Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90217

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytam dużo czytam piekielnych, postanowiłem podzielić się opisem piekielnej osoby. Nie znam drugiej takiej, jest to na pewno ewenement na szeroką skalę.

Dorota to 35 letnia blondynka, ładna niegłupia dziewczyna z małej małopolskiej miejscowości. Jest to osoba pracowita, sumienna, pomocna, ale pewne cechy jej osobowości i zachowania czynią ją piekielną. Jest to moja rodzina.

Dorota nie potrafi nikogo pochwalić, czy to czyjegoś ubioru, jakiegoś zakupu, sukcesu. Dorota nieustannie krytykuje. Wszystkich i wszystko. W trybie ciągłym. Wszyscy są głupi, brzydcy, wszyscy dokonują głupich wyborów i zakupów. Tylko ona może mieć coś ładnego, coś dobrego.

1. Jedzenie. Oczywiście tylko Dorota dobrze gotuje, będąc u kogoś potrafi ostentacyjnie wąchać i krzywić nosem, ale to nie wszystko. Pizza we Włoszech? Niedobra, mała, cienkie ciasto, ble niedobre. I we Włoszech śmierdzi bo była. Tylko Dorota robi dobrą pizze, grube ciasto, tona dodatków.

Będąc z nią w jakiejkolwiek restauracji człowiek naje się - ale wstydu. Potrafi do kelnera odzywać się: "coś to mi przyniósł, to niedosmażone, phi pfi, niedobre! Halo ile mam czekać?" Ale to wszędzie. Zawsze wszystko jest niedobre, zawsze wszystko komentuje. Ona tylko potrafi zrobić dobre jedzenie.

Czy Dorota dobrze gotuje? Normalnie, niektóre rzeczy są smaczne inne mniej, ale nigdy nie narzekałem. Ale też od wybitności jest jej daleko.

2. Miejsca publiczne. Ściana wspinaczkowa. Weszła, spanikowała.  Drze się do obsługi - ściągnijcie mnie. Facet mówi proszę zejść, nie mam jak wyjść i Pani ściągnąć. Zapłaciłam to mnie ściągaj! (20 zł :))
Byliśmy na wakacjach na Słowacji. Potrafiła wydrzeć się na kobietę, że nie rozumie po Polsku: "Haloo schabowy! Czego nie rozumiesz?!? SCHABOWEGO MI DAJ!" A sama po angielsku ledwo duka.

3. Zakupy. Kupiłem nowy samochód, w 2017 roku BMW. Mega byłem ucieszony, pierwszy mój nowy samochód, na który wspólnie z żoną długo pracowaliśmy. Przyjechałem, jej mąż obejrzał, podoba się. Ona zobaczyła - pfikła (pfiiii) i uciekła do domu. Nie przyszła, nawet z kurtuazji. Później dowiadywałem się, że światła LED to złe, to się psuje, a silnik to nieprawdziwy - zabawkowy - bo z turbo. Kilka lat później kupiła używany 10 letni samochód - podobny do mojego lecz dużo starszy. Z LEDAMI. Ledy super! A, i silnik prawdziwy - bo wolnossący. No i nowe auto ma, a moje to ma już 4 lata.

To tyczy się wszystkiego, od ekspresu do kawy, przez ubrania na jedzeniu kończąc, wszystko jest ZŁE i BRZYDKIE. No chyba, że to jej. No ten głupi ekspres do kawy. Kupiłem sobie, przyszła, kawy nie chciała. Kupiła sobie - obiektywnie - dużo tańszy i gorszy - on jest najlepszy, takie co same mleko dodają to złe to niedobre, brudne. I w sumie teraz zauważam, że taki schemat jest ze wszystkim. Co sobie kupimy, zaraz kupuje ona - albo takie samo albo słabsze (ale wtedy i tak lepsze).

Podobnie było z wakacjami. My Słowacja ona Słowacja. My Saksonia, ona Saksonia, my Meksyk ona blee Meksyk zły, daleko, nic tam nie ma, Słowacja lepsza, to głupota z dziećmi się pchać do Meksyku. W Meksyku ludzi kupę, brudno, po co? Samolotem tyle godzin? Głupota!

4. Wygląd. Generalnie każdy jest brzydki. To co ona potrafi robić to wstyd nawet pisać.

5. Oczywiście pomimo tego, że ma wykształcenie średnie ogólne, jest jednym z większych znawców z zakresu wirusologii, spisków światowych i geopolityki. Ja po politologii się nie znam i daję się manipulować. Ona przejrzała spisek, bo na youtubie oglądała film, a i u kosmetyczki słyszała.

6. Plotkara jakich mało, to nawet szkoda komentować. Chciałbym żeby mój Internet miał taką przepustowość z jaką ona odbiera przetwarza i powiela ploty.

Z racji tego, że z jej mężem (bardzo fajny facet) się lubimy i mamy dzieci w podobnym wieku, spotykaliśmy się często. Trwało to kilka lat. Po tych kilku latach kiedy spotkania stawały się coraz rzadsze, przestali nas zapraszać do siebie, odwiedzać nas. Nie mieli czasu wyjść na miasto, dotarło do mnie, że chciała się spotykać bo miała w tym jakiś interes. Gdy ta potrzeba znikła - Dorota również. Jestem za to wdzięczny. Teraz sam staram się jak najrzadziej z nią widywać. Zrozumiałem jaką toksyczną osobą jest i jak wiele jadu się z niej sączy. A jest taka nadal. Przez 15 lat - od kiedy ją znam - nigdy, NIGDY nie usłyszałem z jej ust dobrego słowa odnośnie nas, czy innych ludzi.

#rodzina #toksycznaosoba

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 123 (135)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…