Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90223

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na bazie tych opowieści o dzieciach w samolotach przypomniały mi się zachowania współpasażerów, które mnie najbardziej irytowały. Miałem taki moment w życiu, że podróżowałem na tyle często, by mieć co najmniej srebrne karty klienta w trzech różnych aliansach lotniczych na raz. Coś takiego uczula człowieka na parę rzeczy. Tak więc moja nieuporządkowana top lista piekielnych wygląda tak:

1. Współpasażer w kolejce przed tobą na kontroli, który mimo przypomnień na każdym kroku, zapomniał wyjąć wody, zdjąć kozaczków, wyciągnąć laptopa i zostawił klucze w kieszeni.

2. Ludzie ustawiający się w kolejce na pół godziny przed otwarciem bramki. W dodatku zwykle i tak mają miejsca na początku samolotu bądź niższą kategorię i wiadomo, że ich poproszą, by weszli na koniec. Żeby chociaż dolecieli na miejsce te 30 minut wcześniej niż ja ;-) Ale nie, muszą ustawiać się i blokować dojście do bramki, bo wiadomo przecież, że samoloty są jak przychodnie i jak nie ustawisz się pół godziny przed otwarciem przed bramką i nie zrobisz listy kolejkowej, to pilot cię już nie przyjmie.

3. Ludzie, którzy nigdy nie grali w Tetrisa, wejdą i wrzucą swój podręczny bagaż do góry, jak im najwygodniej, blokując miejsce na parę podręcznych walizek na raz, a potem stewardessa chodzi i przestawia, by zrobić miejsce dla innych.

4. Ludzie, którzy nie usiądą na 4 literach, wrzucają bagaż podręczny do góry i siadają. Po chwili zdają sobie sprawę, że zapomnieli wyjąć książki. Wstają, blokują przejście dla wsiadających, wyciągają książkę i siadają. Po czym znowu wstają, blokują przejście, wyciągają słuchawki i siadają. Po czym znowu wstają, ponownie blokują przejście, chowają książkę i wyciągają coś innego. Bo nie mogli zaplanować wcześniej, ani poczekać na moment, aż wszyscy wsiądą, wystartujemy i zgaśnie kontrolka... Czasami dodatkowo mają miejsce pod oknem.

5) Ludzie, dla których ich własna wygoda jest ważniejsza od bezpieczeństwa wszystkich. Miałem kiedyś taką sytuację - samolot w połowie pusty. Steward lub pilot ogłasza, że będzie można się przesiadać, ale dopiero po wystartowaniu z uwagi na rozmieszczenie wagi w samolocie. A tu już jakaś baba, siedząca obok mnie przy oknie, sapie mi na ramieniu, bo chce wyjść i się przesiedzieć gdzieś indziej. Puściłem ją dopiero po starcie i zgaszeniu kontrolki. A tych próbujących wyciągać laptopy czy stawiających kłamoty pod nogami w rzędzie foteli z wyjściem awaryjnym jeszcze przed startem to widziałem dziesiątki, jak nie setki.

Skomentuj (44) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 102 (112)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…