Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90307

przez ~morwa ·
| Do ulubionych
A propos historii komunijnej.

Cofnijmy się do roku 1995, gdy przystępowałam do Pierwszej Komunii Świętej. Nie było wtedy zwyczaju urządzania przyjęć komunijnych na miarę wesela, ale każda dziewczynka chciała mieć ładną sukieneczkę i ułożone w loczki włosy.

Ja też, ale niestety sytuacja finansowa w domu nie była za wesoła. Mimo wszystko rodzice starali się zapewnić, to co najlepsze i mama często powtarzała, że przy tej okazji nie sukienka i fryzura są najważniejsze. Moja siostra przystępująca do Komunii trzy lata wcześniej miała szczęście, bo mama dostała akurat od kogoś z rodziny ładną komunijną sukienkę z odzysku.

Niestety, ja byłam przysadzista i niższa od siostry, więc sukienka na mnie nie pasowała, a zleżały materiał dosłownie darł się w rękach, gdy mama próbowała ją przerabiać. Co zrobić - mama sama uszyła mi sukienkę. Białą, długą, lekko przyozdobioną koronką. Strasznie byłam z niej dumna.
Sukienka jednak wypadła skromnie na tle koleżanek ubranych w tiule i suknie a'la panna młoda. Koleżanki szybko to zauważyły i zaczęły ze mnie drwić, że mam na sobie worek po kartoflach, w ogóle bez tiulu i takie brzydkie coś. I tak jednym z moich głównych wspomnień z tego dnia są wyśmiewające mnie koleżanki i matki dyskretnie komentujące między sobą, że rozumieją, że moi rodzice nie mają kasy, no, ale dziecko ubrać w coś takiego, to już przesada.

24 lata później, w 2019 do Pierwszej Komunii w tej samej parafii przystąpiła moja córka. Z ulgą przyjęłam fakt, że w parafii od prawie 20 lat pod rządami jednego i tego samego proboszcza, dzieci przystępują do Komunii w albach. Od znajomych wiem, że co roku jest ta sama dyskusja z rodzicami - czemu muszą być alby. Ksiądz tłumaczy, że dzieci mają się nie skupiać na sukienkach i prezentach i choć tego drugiego zabronić nie może, to chociaż kwestię strojenia się chciałby trzymać w cuglach.

Nie inaczej było, gdy przyszedł nasz rocznik. Już na pierwszym spotkaniu z rodzicami, głównie matki i głównie dziewczynek podniosły raban, że czemu znowu alby. Ksiądz wytłumaczył dlaczego i pojawiły się przeróżne argumenty ze strony matek:

- Alby są drogie - parafia wypożycza też alby za naprawdę drobną opłatą
- Moja córcia płacze, bo chciałaby wyglądać jak księżniczka, bo widziała kuzynkę na jej komunii i też tak chce
- Moja córka chce wyglądać ładnie dla Jezuska
- A ja nie wiedziałam i już jej kupiłam sukienkę! Ksiądz mi teraz za nią odda?!
- Dziecko powinno się w tym dniu czuć wyjątkowo, a nie wyglądać jak wszystkie inne dziewczynki!
- Alby są brzydkie
- Dziecko będzie w albie wyglądać jak zakonnica

I takie dyskusje powtarzały się prawie za każdym razem. Jedna z matek wypaliła, że skoro tak, to chyba ona dziecko z tej całej komunii wypisze i zabierze do energylandii.

Inna, że niech w albach przyjdą chłopcy, no, ale dziewczynki powinny mieć jednak sukienki, bo dziewczynka to jednak musi być wystrojona. Ksiądz odparł, że jest dużo okazji to wystrojenia się i jak córka pani będzie brała ślub to na pewno się odpowiednio wystroi i wtedy będzie wyglądać jak księżniczka. Matka wydarła się, że czemu ksiądz zakłada, że jej córka będzie wychodzić za mąż, może nie będzie, przecież nie każda kobieta musi mieć męża i skoro tak, to Komunia może być dla niej jedyną szansą, żeby założyć ładną, białą suknię.

Ksiądz jednak pozostał nieugięty. W samym dniu uroczystości oczywiście kilka dziewczynek się wyłamało i przyszło wystrojonych w fikuśne sukienki, a nawet w makijażu i pomalowanych paznokciach.

Matki oczywiście zachwycone powtarzały swoim córkom, że są najpiękniejsze, mają najśliczniejsze sukienki i w ogóle jako jedyne się ładnie prezentują. Gdy jakaś krewna czy koleżanka jednej z takich matek zapytała, czemu wszystkie dzieci są albach, tylko jej córka w sukience, matka odparła:
- No bo ich widocznie na sukienki nie stać.

Czasy się zmieniają, ale ludzie nie.

komunia

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 214 (230)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…