Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90343

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Stanowczo powinnam chyba przestać czytać Piekielnych. Po prostu wiele historii przypomina mi moje własne i zaraz się dowiem, że „chyba mam piekielne życie i nic innego mnie w życiu nie spotyka” xDDD

A oto, co mi przypomniała ta:

https://piekielni.pl/9213

Dziewczęciem młodym będąc uczyłam się w Studium Hotelarsko-Gastronomicznym w klasie hotelarskiej. Siłą rzeczy, musiałam odbyć praktyki zawodowe. Moje wypadły w hotelu, który mieści się do dzisiaj przy pl. Piłsudskiego w Warszawie. Wówczas uchodził za mega luksusowy i obsługiwał głównie cudzoziemców. Nazywał się wtedy „Victoria Intercontinental”. Były to lata 90-te.

Odbywałam pewną część praktyk „na kuchni”, do której obowiązków m.in. należała obsługa śniadań wliczonych w cenę pokoju. Stół szwedzki. Od godziny otwarcia restauracji śniadaniowej osoba z obsługi stała przy wejściu i każdego gościa musiała odpytać o nazwisko i numer pokoju aby odznaczyć, że dany gość śniadanko już dostał i po drugie nie przyjdzie.

Nie wiem, jak się to odbywa obecnie, bo z hotelarstwem skończyłam pół roku po ukończeniu mojego zacnego akademiszcza ale wtedy odbywało się to właśnie tak, przynajmniej w ”Victorii”.

Często osobą stojącą na wejściu i odpytującą o nazwisko był właśnie praktykant. Ponieważ, jak już pisałam, „Victoria” to był hotel obsługujący głównie cudzoziemców, językiem głównie obowiązującym był angielski.

Zatem osoba stojąca w wejściu sali restauracyjnej, w której podawano śniadania zadawała uprzejme pytanie „ Good morning Sir/ Madam may I have your name?” I jakoś nikt nie miał z tym problemu. Gość podawał „name”, praktykant odhaczał w księdze i gość szedł spożywać.

Tym razem padło na mnie.

Tego dnia wszedł rudowłosy mężczyzna. SPOILER! Nie znam się na piłce nożnej, nie interesuję się, nie znam nazwisk ani tym bardzie fizjonomii graczy, nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem!

Na uprzejme pytanie „ Good morning Sir may I have your name?” Pan przystanął wbił we mnie pełen pogardy wzrok i głosem, ociekającym wprost pogardą odrzekł:

„My name is BONIEK”

hotel

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 128 (154)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…