Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90393

przez ~khjgjjhg ·
| Do ulubionych
Wojna o pracę z domu.

Pracowałem z domu od 2016 roku. Jestem pracownikiem wyspecjalizowanym, od lat robię to samo i potrzebuję do tego tylko komputera i internetu, więc jeżdżenie do biura nie ma najmniejszego sensu. W 2020, kiedy pandemiczny szał był w pełni, zmieniłem pracę. Nadal pracowałem z domu i wszystko było w porządku.

Zmieniło się, gdy wybuchła wojna na Ukrainie i wszyscy zapomnieli o pandemii, a januszexy zaczęły ściągać pracowników z powrotem do biur.

Jako że regionalna dyrektor u mnie z firmie uważa, że praca z domu to najgorsze zło, że w domu ludzie nie pracują, tylko się obijają i że w ogóle wszyscy ją oszukują i poza nią nikt w tej firmie nic nie robi, to ucieszyła się niezmiernie i nieskrywaną satysfakcją wydała rozkaz, że od tego i tego dnia, wszyscy bez wyjątków wracają.

No niefajnie - pomyślałem - bo nie tak się umawialiśmy jak się zatrudniałem.

Cztery osoby zwolniły się od razu. Ja próbowałem rozmawiać, ale dostałem ulubioną odpowiedź dyrektorów na wszystkie problemy pracowników: "Jak ci się nie podoba, to się zwolnij."

Przyjąłem do wiadomości i zacząłem wysyłać aplikacje. Pierwszy telefon, pierwsze spotkanie, zakres obowiązków taki sam jak tutaj, warunki płacowe też, ale na wstępie zaznaczam wprost:
- Interesuje mnie tylko i wyłącznie praca z domu. Żadne przyjeżdżanie do biura nie wchodzi w grę.
Dyrektor, który przeprowadzał ze mną rozmowę, odpowiedział równie wprost:
- Proszę pana, mnie kompletnie nie interesuje gdzie pan będzie, o ile w godzinach pracy będzie pan przed komputerem i pod telefonem, a pańska praca będzie wykonana.

No i to mi się podoba. Przyjąłem ofertę, umówiliśmy się kiedy zaczynam i pozostało tylko pożegnać się z obecną pracą.

W biurze poszedłem do dyrektorki i mówię, że się zwalniam.
- Ale dlaczego?
- Bo mi się nie podoba to, że muszę przyjeżdżać do biura.
- No i gdzie pójdziesz?
- Już znalazłem pracę, bez jeżdżenia do biura.
- Jesteś nielojalny wobec firmy i swoich kolegów i koleżanek. Cztery osoby już się zwolniły, teraz ty, a ci co zostają będą musieli przez was pracować więcej.
Aż mi się ciśnienie podniosło i musiałem się mocno powstrzymywać, żeby nie powiedzieć za dużo i za ostro. W końcu mówię:
- Jak tak dalej pójdzie to wątpię, że ktokolwiek tu zostanie...

Chyba dotarło, bo podpisała papiery i już nie wracaliśmy do tego tematu. Siedzę tu końca miesiąca i pracuję, chociaż mogłem wziąć urlop i mieć wywalone, ale nie jestem taki.

praca z domu

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 157 (171)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…