poczekalnia
Skomentuj
(24)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O trendzie housewife będzie.
Parę razy zdarzyło mi się skomentować takie posty, bo podrzuciły mi je social media. Wszystkie były dodawane przez dziewczyny w wieku do 25 lat, które jawnie przyznawały, że są "tradycyjną żoną" od kilku lat i doświadczenia zawodowego nie mają. O studiach nie wspominam, bo nie każdy musi je mieć, aby się spełniać w życiu zawodowym.
Wszystkie te dziewczyny żyją w idealnym świecie, gdzie najwidoczniej wypadki i choroby się nie zdarzają. Dużo komentarzy przewija się o tym, że mąż je zdradzi i że zostaną bez majątku. Dla mnie to nie jest akurat argument, więc zauważyłam, że tu należy skupić się na sytuacjach losowych, na które nie mamy wpływu. Jedna z "tradwife" powiedziała, że jej mąż jeździ pracować na budowy. Spytałam się więc co zrobi, jeśli on ulegnie wypadkowi na budowie? O to wcale nie jest ciężko (mam sąsiada kierownika budowy i powtarzał, że czasem mimo że wszystko jest sprawdzone, może zdążyć się głupi wypadek i ktoś leci w piach). Stwierdziła, że to nie jest problem, bo takie wypadki się NIE ZDAŻAJĄ, a jak coś będzie odszkodowanie.
Inna głupota, która mi się przewinęła, to argumentowanie, że one żyją życiem naszych babć i prababć. Na uwagi,że nasze babcie nie miały w ogóle możliwości rozwoju, bo choćby w latach 20 XX wieku dostęp do szkół dla chłopców był ciężki, a w dziewczyny już w ogóle mało kto inwestował. Moja babcia była nauczycielką i nie rozumiałam jakim cudem, bo miała ukończone tylko liceum. Jak byłam starsza to wyjaśniła mi, że mój pradziadek sprzedał konia, aby mogła kontynuować naukę, bo nie chciał aby się zmarnowała. Cała reszta ledwo pisała i czytała. Jednak moja babcia była w mniejszości i to pozwoliło jej być nauczycielką w podstawówce w PRL.
Jakie więc opcje miały pozostałe kobiety, które nie miały majątku, nie były wykształcone niż wydać się za mąż i obsługiwać męża, dzieci i dom?
O przemocy fizycznej i finansowej ze strony mężczyzn też pojawiały się komentarze. Co na to tradycyjne żony?
Jedna z nich zarzuciła mi kłamstwo, bo wtedy to był wybór kobiet i jakby chciały,to by wykształcenie zdobyły ale miały inne priorytety. O przemocy ekonomicznej nie słyszały, bo to feministyczny mit. Przemoc fizyczną wobec kobiet to wina wódki i poprzedniego ustroju, już teraz takich przypadków nie ma. Ich mąż na pewno nigdy nie będzie im wyliczał pieniędzy (oby tak było). Jak również zostałam pouczona,że rozdzielność majątkowa jest dla ochrony obu stron, bo to w razie kłopotów finansowych męża - przepisze wszystko na nią i jest sytuacja uratowana. Napisałam aby zapoznała się z pojęciem skargi pauliańskiej. Dostałam odpowiedź...że ona nie obowiązuje, bo wierzyciel musiałby udowodnić, że to majątek męża. I ok,co do telewizora czy innego małego sprzętu, może być to ciężko udowodnić, ale przepisanie mieszkania musi być już aktem notarialnym.
Nie mam nic przeciwko takiemu życiu innych kobiet, bo to jest ich wybór. Sprzeciwiam się tylko ich trendowi kłamania w żywe oczy, że one są bezpiecznie finansowo i ich życie będzie całe życie jak z bajki (tego im życzę, ale to tylko właśnie życie i na wiele spraw wpływu nie mamy). Oglądają je również małe dziewczyny, które potem myślą, że to jest idealne życie, bez żadnego ryzyka. A jak wszyscy wiemy, jest to zupełnie mijające się z prawdą.
Parę razy zdarzyło mi się skomentować takie posty, bo podrzuciły mi je social media. Wszystkie były dodawane przez dziewczyny w wieku do 25 lat, które jawnie przyznawały, że są "tradycyjną żoną" od kilku lat i doświadczenia zawodowego nie mają. O studiach nie wspominam, bo nie każdy musi je mieć, aby się spełniać w życiu zawodowym.
Wszystkie te dziewczyny żyją w idealnym świecie, gdzie najwidoczniej wypadki i choroby się nie zdarzają. Dużo komentarzy przewija się o tym, że mąż je zdradzi i że zostaną bez majątku. Dla mnie to nie jest akurat argument, więc zauważyłam, że tu należy skupić się na sytuacjach losowych, na które nie mamy wpływu. Jedna z "tradwife" powiedziała, że jej mąż jeździ pracować na budowy. Spytałam się więc co zrobi, jeśli on ulegnie wypadkowi na budowie? O to wcale nie jest ciężko (mam sąsiada kierownika budowy i powtarzał, że czasem mimo że wszystko jest sprawdzone, może zdążyć się głupi wypadek i ktoś leci w piach). Stwierdziła, że to nie jest problem, bo takie wypadki się NIE ZDAŻAJĄ, a jak coś będzie odszkodowanie.
Inna głupota, która mi się przewinęła, to argumentowanie, że one żyją życiem naszych babć i prababć. Na uwagi,że nasze babcie nie miały w ogóle możliwości rozwoju, bo choćby w latach 20 XX wieku dostęp do szkół dla chłopców był ciężki, a w dziewczyny już w ogóle mało kto inwestował. Moja babcia była nauczycielką i nie rozumiałam jakim cudem, bo miała ukończone tylko liceum. Jak byłam starsza to wyjaśniła mi, że mój pradziadek sprzedał konia, aby mogła kontynuować naukę, bo nie chciał aby się zmarnowała. Cała reszta ledwo pisała i czytała. Jednak moja babcia była w mniejszości i to pozwoliło jej być nauczycielką w podstawówce w PRL.
Jakie więc opcje miały pozostałe kobiety, które nie miały majątku, nie były wykształcone niż wydać się za mąż i obsługiwać męża, dzieci i dom?
O przemocy fizycznej i finansowej ze strony mężczyzn też pojawiały się komentarze. Co na to tradycyjne żony?
Jedna z nich zarzuciła mi kłamstwo, bo wtedy to był wybór kobiet i jakby chciały,to by wykształcenie zdobyły ale miały inne priorytety. O przemocy ekonomicznej nie słyszały, bo to feministyczny mit. Przemoc fizyczną wobec kobiet to wina wódki i poprzedniego ustroju, już teraz takich przypadków nie ma. Ich mąż na pewno nigdy nie będzie im wyliczał pieniędzy (oby tak było). Jak również zostałam pouczona,że rozdzielność majątkowa jest dla ochrony obu stron, bo to w razie kłopotów finansowych męża - przepisze wszystko na nią i jest sytuacja uratowana. Napisałam aby zapoznała się z pojęciem skargi pauliańskiej. Dostałam odpowiedź...że ona nie obowiązuje, bo wierzyciel musiałby udowodnić, że to majątek męża. I ok,co do telewizora czy innego małego sprzętu, może być to ciężko udowodnić, ale przepisanie mieszkania musi być już aktem notarialnym.
Nie mam nic przeciwko takiemu życiu innych kobiet, bo to jest ich wybór. Sprzeciwiam się tylko ich trendowi kłamania w żywe oczy, że one są bezpiecznie finansowo i ich życie będzie całe życie jak z bajki (tego im życzę, ale to tylko właśnie życie i na wiele spraw wpływu nie mamy). Oglądają je również małe dziewczyny, które potem myślą, że to jest idealne życie, bez żadnego ryzyka. A jak wszyscy wiemy, jest to zupełnie mijające się z prawdą.
Ocena:
22
(76)
Komentarze