Piekielne "nieogarnięcie", tylko nie wiem czyje - matki czy córki?
Matka - lat niewiele ponad 80, ale o nadal bystrym umyśle, nie powtarza co chwilę "a za moich czasów..." (w sumie to nigdy tego od niej nie słyszałam), orientuje się w kwestiach politycznych, społecznych, ogarnia social media, ogólnie żyje w tej, a nie poprzedniej epoce, z jednym wyjątkiem - kwestie finansowe. Jak pieniądze, to tylko gotówka, do żadnego banku ani konta bankowego nie ma zaufania.
Córka - dziarska 60-latka, świeżo na emeryturze, ale nadal pracująca i z całych sił "matkująca" swojej własnej matce, z uporem maniaka próbując ją czasem traktować jak zniedołężniałą staruszkę.
Rozmowa córki z matką (przez telefon):
- Mamo, proszę cię, bądź ostrożna, czytałam, że teraz namnożyło się tych różnych oszustw, boje się, żeby ci konta w banku nie wyczyścili.
- Kochanie ale ja nie mam konta w banku...
- No jak to nie masz? A na co wpływa twoja emerytura?
- Na twoje konto.
Tu krótkie wyjaśnienie - matka ma konto, założone przez córkę i przez nią obsługiwane, pojechały razem do banku, matka złożyła podpis i to był jej cały udział w otwarciu konta. Wpływa tam emerytura, córka płaci z niej to, czego nie da się opłacić gotówką na poczcie czy gdziekolwiek indziej, resztę podejmuje i przynosi matce.
- Mamo, to twoje konto, nie moje, ty taka nierozsądna jesteś, coraz bardziej się boję, że ci to konto okradną.
- Dziecko drogie, w jaki sposób mogą mi okraść konto, o którym ja nic prawie nie wiem? Tak szczerze mówiąc, to nie bardzo pamiętam, w jakim banku mi je zakładałaś...
- No właśnie mamo, nic nie wiesz, nic nie kojarzysz, oszuści tylko czekają na takie osoby, które się za bardzo nie orientują, okradną ci kiedyś to konto!!!
- Kochanie, na tych kontach to ja się za bardzo nie znam, ale głupia nie jestem, żeby komuś okraść konto, to trzeba znać jakieś dane, mieć jakieś informacje, ode mnie ich nie uzyskają, bo ja ich nie znam!
- No właśnie mamo, nic nie wiesz, łatwo cię oszukać, nie no, okradną ci kiedyś to konto, zobaczysz!
No cóż, matka jest osobą posiadającą wiele zalet, ale cierpliwość do nich nie należy, rozłączyła się...
Nadopiekuńczość jest wkurzająca.
Matka - lat niewiele ponad 80, ale o nadal bystrym umyśle, nie powtarza co chwilę "a za moich czasów..." (w sumie to nigdy tego od niej nie słyszałam), orientuje się w kwestiach politycznych, społecznych, ogarnia social media, ogólnie żyje w tej, a nie poprzedniej epoce, z jednym wyjątkiem - kwestie finansowe. Jak pieniądze, to tylko gotówka, do żadnego banku ani konta bankowego nie ma zaufania.
Córka - dziarska 60-latka, świeżo na emeryturze, ale nadal pracująca i z całych sił "matkująca" swojej własnej matce, z uporem maniaka próbując ją czasem traktować jak zniedołężniałą staruszkę.
Rozmowa córki z matką (przez telefon):
- Mamo, proszę cię, bądź ostrożna, czytałam, że teraz namnożyło się tych różnych oszustw, boje się, żeby ci konta w banku nie wyczyścili.
- Kochanie ale ja nie mam konta w banku...
- No jak to nie masz? A na co wpływa twoja emerytura?
- Na twoje konto.
Tu krótkie wyjaśnienie - matka ma konto, założone przez córkę i przez nią obsługiwane, pojechały razem do banku, matka złożyła podpis i to był jej cały udział w otwarciu konta. Wpływa tam emerytura, córka płaci z niej to, czego nie da się opłacić gotówką na poczcie czy gdziekolwiek indziej, resztę podejmuje i przynosi matce.
- Mamo, to twoje konto, nie moje, ty taka nierozsądna jesteś, coraz bardziej się boję, że ci to konto okradną.
- Dziecko drogie, w jaki sposób mogą mi okraść konto, o którym ja nic prawie nie wiem? Tak szczerze mówiąc, to nie bardzo pamiętam, w jakim banku mi je zakładałaś...
- No właśnie mamo, nic nie wiesz, nic nie kojarzysz, oszuści tylko czekają na takie osoby, które się za bardzo nie orientują, okradną ci kiedyś to konto!!!
- Kochanie, na tych kontach to ja się za bardzo nie znam, ale głupia nie jestem, żeby komuś okraść konto, to trzeba znać jakieś dane, mieć jakieś informacje, ode mnie ich nie uzyskają, bo ja ich nie znam!
- No właśnie mamo, nic nie wiesz, łatwo cię oszukać, nie no, okradną ci kiedyś to konto, zobaczysz!
No cóż, matka jest osobą posiadającą wiele zalet, ale cierpliwość do nich nie należy, rozłączyła się...
Nadopiekuńczość jest wkurzająca.
relacje_rodzinne
Ocena:
88
(98)
Komentarze