Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91388

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio mi nerwy w pracy puściły. W tej firmie pracuję już prawie 10 lat. Byłam już na kilku stanowiskach i przez tak długi okres zebrałam sporo doświadczenia zawodowego.

Od prawie 6 miesięcy mamy nowego kolegę w dziale – Felixa. Od początku były z nim pewne problemy, ponieważ Felix na każdym kroku starał się pokazać jak on świetnie wykonuje swoją pracę i ile on robi. No ok – nowa praca, człowiek chce się wykazać, ale udawanie wszystkowiedzącego jest przesada.

Ostatnio pracowaliśmy nad małym projektem, do którego trzeba było opracować pewne dane. Najpierw trzeba wybrać najszybszą i najłatwiejszą metodę opracowania tych danych. Tutaj mieliśmy spięcie. Nie chce się tutaj rozpisywać. Poszło o to, że Felix wykonywał pracę w sposób czasochłonny z dużą ilością pracy manualnej i robił rzeczy, które nie miały żadnego sensu. Próby wytłumaczenia mu, że można proces zautomatyzować nie przyniosły żadnego skutku.

Przy jakimś dziwnym kopiowaniu danych z jednej tabeli do drugiej zapytał, czy może się tym podzielimy. Ja w ogóle się nie odezwałam, gdyż nie widziałam sensu w tym kopiowaniu. Dokładnie taką samą tabelę już mieliśmy. Została ona stworzona automatycznie przez oprogramowanie. Po około godzinie Felix przekopiował około 8% danych i stwierdził, że to nie jest potrzebne, ponieważ my już taką tabelę mamy. Wiec po co robić drugą. Myślałam, że mnie krew zaleje. Jeszcze chciał, żebym mu w tym pomogła. Do tego stopnia byłam zła, że oświadczyłam, że następnym razem chciałabym pisemne wytłumaczenie, dlaczego on uważa, że dana praca powinna być wykonana w taki, a nie inny sposób.

Napisałam też maila do szefa, że w przypadkach wspólnej pracy z Felixem oczekuję pisemnej komunikacji w celu ustalenia procesu i przebiegu pracy. Felix broni się rękami i nogami przed pisemną komunikacją. Wysyła mi wiadomości z przeprosinami, z informacjami, że jestem taka fajna koleżanka z pracy, że z innymi wszystko ustnie załatwia. Dodatkowo podaje nieprawdziwe informacje i co najlepsze sam się w tym gubi. Wiec mam wiadomości od niego, które się nie pokrywają.

Tak sobie myślę, że jakby nie miał nic do ukrycia, to nie miałby problemu z pisemną komunikacją. Nie trzeba pisać romansów. Kilka krótkich zdań wystarczy w naszym przypadku. Niestety nie tylko ja mam z nim problemy. Były już na niego skargi, gdyż ten człowiek za wszelką cenę chce udowodnić, że wszystko wie lepiej. Nasz wieloletni staż w firmie się nie liczy. Wątpił w wiele rzeczy, które były mu pokazywane podczas przyuczania do pracy.

Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale nie mam już siły do jakichkolwiek rozmów z nim. On i tak zawsze wie swoje.

praca

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 124 (144)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…