Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91423

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia 91411 użytkownika janhalb o fachowcach przypomniała mi niżej opisane zdarzenie.

Kilka lat temu w mojej firmie padł elektryczny podgrzewacz wody ze zbiornikiem. Wygooglowałem trochę firm z okolicy, które na swoich stronach internetowych twierdziły, że zajmują się naprawą takich urządzeń. Jeśli w ogóle udało mi się dodzwonić, to wszyscy mieli taką samą odpowiedź - oni tylko gazowe naprawiają (ich strona twierdzi coś innego). Nieodbierający połączeń, na SMSy nie odpowiadali. Potem obdzwaniałem kolejnych majstrów znalezionych na lokalnym portalu z ogłoszeniami. Efekt podobny.

W końcu, po kilkudziesięciu telefonach, udało mi się umówić fachowca. Przyjechał, popatrzył, po czym stwierdził, że wróci następnego dnia, bo nie ma części przy sobie. Nie wrócił, telefonów nie odbierał, na SMSa nie odpisał.

Skontaktowałem się więc z producentem sprzętu, czy może mają jakąś listę autoryzowanych serwisantów. Mają. Najbliższy z nich miałby 120 km do nas. Zadzwoniłem, ale usłyszałem, że on tylko do 100 km jeździ. Zaznaczam, że nie chodziło o wyjazd na jakieś zapupie, tylko do stolicy województwa, w którym mieszkał.

No to kolejny mail do producenta, czy może samemu dam radę to naprawić. Z mojego opisu stwierdzili, że pewnie padł programator i że nie mają takiego modelu, ale inny powinien pasować i że z podłączeniem powinienem sobie poradzić. Programator przyszedł dość szybko, ale bardzo się różnił elektryką i elektroniką, więc z dużą obawą go podłączałem, ale ostatecznie się udało i podgrzewacz w ten sposób został naprawiony.

Morał z tej historii taki, że czasami samemu trzeba się stać "fachowcem", żeby robota została wykonana.

Fachowcy

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 155 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…