poczekalnia
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ponad 20 lat temu trafiliśmy z kolegą na studniówkę jako osoby towarzyszące.
Jak to na takich imprezach bywa, piliśmy łychę z colą pod stołem. I nadszedł ten czas, gdy brakło coli. Kolega już lekko miękki rzucił do mnie tekst: oooo kelner idzie, ja to załatwię.
Po czym do przechodzącego faceta w koszuli i muszce mówi: yyyeee można prosić colę. A facet: synu, ja jestem dyrektorem tego liceum. Na to kolega: to k.... nie oznacza, że nie może nam pan przynieść coli
Jak to na takich imprezach bywa, piliśmy łychę z colą pod stołem. I nadszedł ten czas, gdy brakło coli. Kolega już lekko miękki rzucił do mnie tekst: oooo kelner idzie, ja to załatwię.
Po czym do przechodzącego faceta w koszuli i muszce mówi: yyyeee można prosić colę. A facet: synu, ja jestem dyrektorem tego liceum. Na to kolega: to k.... nie oznacza, że nie może nam pan przynieść coli
Śląsk
Ocena:
21
(85)
Komentarze