Jestem przyzwyczajona do specyfiki grup internetowych, ale jakieś combo mi się ostatnio trafiło.
Należę m.in. do pewnej grupy recyklingowej na fb, nie sprzedaje się tam rzeczy, tylko wymienia - no, wiadomo, czasem jest to taka zakamuflowana sprzedaż, jak ktoś pisze, że wymieni daną rzecz za artykuły spożywcze o wartości 50 zł, to nikt się nie będzie bawił w zakupy, tylko te pięć dych dostanie do ręki. Ale najczęściej ludzie chcą na wymianę konkretnych, choć zazwyczaj łatwo dostępnych rzeczy - określony proszek do prania, takie a nie inne słodycze, takiej a takiej marki szampon itp.
Oczywiście, jak na każdej grupie, trafia się na ludzi, którzy wypytują, umawiają się, po czym milkną i znikają jak sen złoty, można się wkurzać, traci się na nich czas, ale przedmiot i tak "pójdzie", a jak nie, no to widocznie nikomu nie jest potrzebny, śmietnik mam blisko.
Ostatnio rzadko zaglądam na grupę, co miałam do oddania, oddałam, a ponieważ mam skłonność do zachwytu byle drobiazgami typu "nie wiem po co mi to, ale jakie fajne, może wziąć?", to unikam grupy. Jednak ktoś poprosił mnie o wystawienie przedmiotu, nie jest to problem, więc wrzuciłam ogłoszenie. Materac piankowo-kokosowy, niewiele używany, bo po prostu zaszła konieczność wymiany na twardszy, czyściutki, zadbany, nie "wyleżany", właścicielka "wyceniła" go na duże opakowanie papieru toaletowego.
Chętna nr 1 - "jakie wymiary ma ten materac?". Podałam, ponieważ szybciej było podać wymiary, niż zwracać uwagę, że są podane w ogłoszeniu. No i ja w takich sytuacjach zazwyczaj piszę "a nie, to za duży/za mały" albo "dziękuję, zastanowię się", ale to ja, pani zapewne zajęta i zalatana, nie ma czasu na drobiazgi, bo odpowiedzi się nie doczekałam.
Chętna nr 2 - "materac aktualny?". Tak, aktualny, usuwam nieaktualne ogłoszenia, no ale to pytanie akurat rozumiem, nie wszyscy usuwają, ogłoszenie sobie "wisi", mimo że przedmiot dawno znalazł nowego właściciela. Odpisałam, że aktualny - cisza.
Chętny nr 3 - "ja bym mógł jeszcze dzisiaj odebrać, tylko teraz na trening jadę, ale zaraz po treningu odbiorę". Hmm, godz. ok 21, materac nie mój (bo dla mnie to nie problem), więc wyjaśniam, że właścicielka nocnego życia nie prowadzi i że zapraszam jutro w dowolnych godzinach, byle znowu nie nocnych. Pan nie widzi problemu, żona pracuje do 15.30, zaraz po pracy podjedzie po materac. Uprzedziłam właścicielkę, panu podałam adres, po godz. 19-tej wysłałam zapytanie, czy zjawi się ktoś po ten materac? Tradycyjnie cisza, brak kontaktu.
Chętna nr 4 - "materac aktualny?". Ponieważ było to tuż po rozmowie z chętnym nr 3 wyjaśniam, że właśnie ktoś już go "zaklepał", ale gdyby coś się zmieniło, to dam znać. "Super, bardzo dziękuję, czekam na wiadomość!". Po zignorowaniu mnie przez chętnego nr 3, na drugi dzień rano informuję chętną nr 4, że materac jednak aktualny. Cisza.
Chętny nr 5 - w sumie to "powtórka" z chętnej nr 2, najpierw pytanie, czy materac aktualny, po mojej odpowiedzi, że tak - cisza.
Chętna nr 6 - "a za co ten materac?". Kurczę, bez informacji za co zamiana, to mi administrator postu nie puści, ale tylko zgrzytnęłam zębami i odpisałam, że za duże opakowanie papieru toaletowego. Po mojej odpowiedzi zgadnijcie co? Tak, CISZA!
Nie ogarniam...facebook
Należę m.in. do pewnej grupy recyklingowej na fb, nie sprzedaje się tam rzeczy, tylko wymienia - no, wiadomo, czasem jest to taka zakamuflowana sprzedaż, jak ktoś pisze, że wymieni daną rzecz za artykuły spożywcze o wartości 50 zł, to nikt się nie będzie bawił w zakupy, tylko te pięć dych dostanie do ręki. Ale najczęściej ludzie chcą na wymianę konkretnych, choć zazwyczaj łatwo dostępnych rzeczy - określony proszek do prania, takie a nie inne słodycze, takiej a takiej marki szampon itp.
Oczywiście, jak na każdej grupie, trafia się na ludzi, którzy wypytują, umawiają się, po czym milkną i znikają jak sen złoty, można się wkurzać, traci się na nich czas, ale przedmiot i tak "pójdzie", a jak nie, no to widocznie nikomu nie jest potrzebny, śmietnik mam blisko.
Ostatnio rzadko zaglądam na grupę, co miałam do oddania, oddałam, a ponieważ mam skłonność do zachwytu byle drobiazgami typu "nie wiem po co mi to, ale jakie fajne, może wziąć?", to unikam grupy. Jednak ktoś poprosił mnie o wystawienie przedmiotu, nie jest to problem, więc wrzuciłam ogłoszenie. Materac piankowo-kokosowy, niewiele używany, bo po prostu zaszła konieczność wymiany na twardszy, czyściutki, zadbany, nie "wyleżany", właścicielka "wyceniła" go na duże opakowanie papieru toaletowego.
Chętna nr 1 - "jakie wymiary ma ten materac?". Podałam, ponieważ szybciej było podać wymiary, niż zwracać uwagę, że są podane w ogłoszeniu. No i ja w takich sytuacjach zazwyczaj piszę "a nie, to za duży/za mały" albo "dziękuję, zastanowię się", ale to ja, pani zapewne zajęta i zalatana, nie ma czasu na drobiazgi, bo odpowiedzi się nie doczekałam.
Chętna nr 2 - "materac aktualny?". Tak, aktualny, usuwam nieaktualne ogłoszenia, no ale to pytanie akurat rozumiem, nie wszyscy usuwają, ogłoszenie sobie "wisi", mimo że przedmiot dawno znalazł nowego właściciela. Odpisałam, że aktualny - cisza.
Chętny nr 3 - "ja bym mógł jeszcze dzisiaj odebrać, tylko teraz na trening jadę, ale zaraz po treningu odbiorę". Hmm, godz. ok 21, materac nie mój (bo dla mnie to nie problem), więc wyjaśniam, że właścicielka nocnego życia nie prowadzi i że zapraszam jutro w dowolnych godzinach, byle znowu nie nocnych. Pan nie widzi problemu, żona pracuje do 15.30, zaraz po pracy podjedzie po materac. Uprzedziłam właścicielkę, panu podałam adres, po godz. 19-tej wysłałam zapytanie, czy zjawi się ktoś po ten materac? Tradycyjnie cisza, brak kontaktu.
Chętna nr 4 - "materac aktualny?". Ponieważ było to tuż po rozmowie z chętnym nr 3 wyjaśniam, że właśnie ktoś już go "zaklepał", ale gdyby coś się zmieniło, to dam znać. "Super, bardzo dziękuję, czekam na wiadomość!". Po zignorowaniu mnie przez chętnego nr 3, na drugi dzień rano informuję chętną nr 4, że materac jednak aktualny. Cisza.
Chętny nr 5 - w sumie to "powtórka" z chętnej nr 2, najpierw pytanie, czy materac aktualny, po mojej odpowiedzi, że tak - cisza.
Chętna nr 6 - "a za co ten materac?". Kurczę, bez informacji za co zamiana, to mi administrator postu nie puści, ale tylko zgrzytnęłam zębami i odpisałam, że za duże opakowanie papieru toaletowego. Po mojej odpowiedzi zgadnijcie co? Tak, CISZA!
Nie ogarniam...
Ocena:
110
(124)
Komentarze