Takie wspomnienie z wczesnych lat 2000, kiedy to byłam małą dziewczynką. Działo się to najprawdopodobniej w 1 lub 2 klasie podstawówki.
Jako dziecko uwielbiałam wszelkie ciekawostki, naukowe programy itp. Pewnego popołudnia trafiłam na którymś z kanałów na program naukowy o ewolucji. Było tam wyjaśnione jak przebiegła ewolucja od małpy do człowieka rozumnego. Byłam zachwycona seansem. Następnego dnia na przerwie postanowiłam się podzielić nabytą wiedzą z koleżanką. Tłumacze jej że " kiedyś wszyscy byliśmy małpami(...) to znaczy dawno dawno temu (...)". Koleżanka w ryk i woła nauczycielkę dyżurującą (akurat była to katechetka).
Koleżanka: - Proszę Pani bo... Bo Bananana wyzywa mnie od małp.
Ja: - Nie wyzywam, tylko mówię, że wszyscy kiedyś byliśmy małpami.
Katechetka: - Bananana, a czy ty widzisz u koleżanki ogon jak u małpy?
Ja: - Nie. Nasi przodkowie byli małpami, a po za tym każdy z nas ma pozostałość po ogonie w postaci kości ogonowej - chciałam zabłysnąć ciekawostką.
Katechetka: - Ktoś musiał ci jakiś głupot naopowiadać, lepiej idź i się pomódl.
Cóż... na to już mała ja nie miała odpowiedzi.
Gdy opowiedziałam o tym rodzicom wytłumaczyli mi, że nawet dorośli mogą się mylić i nie być świadomi tego jak bardzo się mylą.
Ps. To nie była szkoła katolicka tylko zwykła publiczna podstawówka.
Jako dziecko uwielbiałam wszelkie ciekawostki, naukowe programy itp. Pewnego popołudnia trafiłam na którymś z kanałów na program naukowy o ewolucji. Było tam wyjaśnione jak przebiegła ewolucja od małpy do człowieka rozumnego. Byłam zachwycona seansem. Następnego dnia na przerwie postanowiłam się podzielić nabytą wiedzą z koleżanką. Tłumacze jej że " kiedyś wszyscy byliśmy małpami(...) to znaczy dawno dawno temu (...)". Koleżanka w ryk i woła nauczycielkę dyżurującą (akurat była to katechetka).
Koleżanka: - Proszę Pani bo... Bo Bananana wyzywa mnie od małp.
Ja: - Nie wyzywam, tylko mówię, że wszyscy kiedyś byliśmy małpami.
Katechetka: - Bananana, a czy ty widzisz u koleżanki ogon jak u małpy?
Ja: - Nie. Nasi przodkowie byli małpami, a po za tym każdy z nas ma pozostałość po ogonie w postaci kości ogonowej - chciałam zabłysnąć ciekawostką.
Katechetka: - Ktoś musiał ci jakiś głupot naopowiadać, lepiej idź i się pomódl.
Cóż... na to już mała ja nie miała odpowiedzi.
Gdy opowiedziałam o tym rodzicom wytłumaczyli mi, że nawet dorośli mogą się mylić i nie być świadomi tego jak bardzo się mylą.
Ps. To nie była szkoła katolicka tylko zwykła publiczna podstawówka.
Szkoła podstawowa
Ocena:
120
(146)
Komentarze