poczekalnia
Skomentuj
(11)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zdarzyło się to kilka miesięcy temu, kiedy przeglądałem media społecznościowe i natrafiłem na wpis kobiety, która zbiera pocztówki z całego świata. Opowiadała, jak pasjonuje się kolekcjonowaniem, jak bardzo cieszy ją każda nowa kartka, i jak ma na półkach już setki różnych egzemplarzy. Zainteresowało mnie to, bo sam miałem kilka pocztówek, które mogłyby wzbogacić jej kolekcję, więc postanowiłem zrobić jej małą niespodziankę.
Napisałem do niej, że chętnie wyślę kilka pocztówek, jeśli tylko poda mi adres. Odpowiedź przyszła szybko, ale zaskoczyła mnie. Kobieta poprosiła, żebym wysłał pocztówki paczkomatem na jej koszt. Nie wspomniała nic o pokryciu kosztów wysyłki czy nawet o tym, że paczkomat to nie najtańsza opcja. Zamiast tego, od razu założyła, że to ja powinienem zapłacić za wszystko.
Poczułem, że coś tu jest nie tak. Z jednej strony, zrozumiałbym, gdyby po prostu poprosiła o pocztówki i podała adres, na który mogę je wysłać tradycyjną pocztą. Ale paczkomat? I to jeszcze na mój koszt? Cała ta sytuacja wydała mi się dość roszczeniowa. Przecież to ona prosiła o kartki, a nie ja jej narzucałem swoją pomoc.
Ostatecznie, zrezygnowałem z wysyłki. Mam wrażenie, że niektórym ludziom, nawet w tak błahych sprawach, brakuje podstawowej wdzięczności i zrozumienia. Jeśli naprawdę zależy jej na tych pocztówkach, to czy nie powinna być choć odrobinę bardziej elastyczna i wdzięczna? Niestety, jej podejście sprawiło, że straciłem całą ochotę na dalszy kontakt.
Napisałem do niej, że chętnie wyślę kilka pocztówek, jeśli tylko poda mi adres. Odpowiedź przyszła szybko, ale zaskoczyła mnie. Kobieta poprosiła, żebym wysłał pocztówki paczkomatem na jej koszt. Nie wspomniała nic o pokryciu kosztów wysyłki czy nawet o tym, że paczkomat to nie najtańsza opcja. Zamiast tego, od razu założyła, że to ja powinienem zapłacić za wszystko.
Poczułem, że coś tu jest nie tak. Z jednej strony, zrozumiałbym, gdyby po prostu poprosiła o pocztówki i podała adres, na który mogę je wysłać tradycyjną pocztą. Ale paczkomat? I to jeszcze na mój koszt? Cała ta sytuacja wydała mi się dość roszczeniowa. Przecież to ona prosiła o kartki, a nie ja jej narzucałem swoją pomoc.
Ostatecznie, zrezygnowałem z wysyłki. Mam wrażenie, że niektórym ludziom, nawet w tak błahych sprawach, brakuje podstawowej wdzięczności i zrozumienia. Jeśli naprawdę zależy jej na tych pocztówkach, to czy nie powinna być choć odrobinę bardziej elastyczna i wdzięczna? Niestety, jej podejście sprawiło, że straciłem całą ochotę na dalszy kontakt.
internet pocztówki
Ocena:
6
(46)
Komentarze