poczekalnia
Skomentuj
(19)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pracuję w jednej ze sieciowek w galerii. Polityka naszej firmy wygląda tak, że każdy klient przed wejściem do przymierzalni musi mieć sprawdzone rzeczy. Praktycznie na co dzień mierzymy się z tekstami, że traktujemy ich jak złodziejów. Standard. Jeden facet zapadł mi bardzo dobrze w pamięci... Stałam z koleżanką razem na przymierzalni, próbując odkopać się z rzeczy zostawionych przez klientów. Podchodzi pan z butami (których też nie można wnieść do kabiny) i kilkoma koszulkami. Powiedziałam kulturalnie dzień dobry i przekazałam tą informację j się zaczęło. Pan najpierw nas zwyzywał kto to wymyślił, że on chce przymierzyć te buty i koniec. Po którejś z prób bycia w dupe miłym dla niego i przekazania mu prostej informacji, zdenerwował się do tego stopnia, że butami które miał w ręku zaczął w nas rzucać i wybiegł ze sklepu
Ocena:
24
(62)
Komentarze