Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91557

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam w polubieniach na twarzoksiążce pewną fundację zajmującą się pomocą dla zwierząt. I ostatnio z każdym kolejnym postem zaczyna mnie coś trafiać...

Generalnie ludzie obserwujący (i komentujący) tę stronę to typowe "zwierzoluby", wszyscy jak jeden mąż zgodni, że pseudohodowle to zło. Tylko jak wyglądają komentarze, gdy do adopcji jest przeznaczony kundelek? No powiedzmy, taki piesek (suczka) w średnim wieku - nie, nie stary, bez problemów zdrowotnych, ot po prostu pies szuka domu. "Udostępniam", "szukamy domku", "trzymaj się, na pewno ktoś cię pokocha" itp.

Fundacja czasem ma psy odebrane z pseudohodowli. Pod postem - nie o adopcji, tylko z informacją, że np. kilka psów do nich trafiło i wymagają diagnostyki i intensywnego leczenia wysyp komentarzy typu: "jaki cudny, kiedy do adopcji?", "śliczny piesek, mogę go adoptować?", "dam mu domek, co trzeba zrobić, żeby go adoptować?". Podkreślam - psy odebrane z pseudohodowli, a nie można tak sobie psów komuś zabrać, bo to pseudo... To są psy zaniedbane, przetrzymywane w koszmarnych warunkach, z milionem problemów zdrowotnych i na pewno zaniedbane pod względem socjalizacji.

Czyli tak - pseudohodowle są "be", nie kupujemy psa z pseudo, ale jak jest do adopcji odebrany z pseudo, to milion chętnych. Bo "śliczny", bo prawie rasowy, a że z problemami, to co tam, fundacja wyleczy... Owszem, wyleczy bieżące problemy, ale wady genetyczne, skłonność do pewnych chorób i skutki ogólnego, wieloletniego zaniedbania pozostaną. Ale co tam, piesek "śliczny", bierzemy!

A absolutnie "nierasowe" pieski, zdrowe, w pełni sił, czekają nadal na swój dom...

fundacja

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 117 (133)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…