Właśnie rozstrzygnęłam mój prywatny konkurs na najgorszą firmę kurierską. Jest to - uwaga, uwaga, nie będę "kamuflować" nazwy, pisać ogólnikami czy kalamburami, jest to FedEx.
Zamówiłam Młodej fotel gamingowy, spojrzałam na opcje dostawy, no niestety nie ma możliwości wyboru firmy kurierskiej, tylko FedEx. Z tej akurat nigdy nie korzystałam, ale na podstawie wcześniejszych doświadczeń z innymi firmami optymistycznie uznałam, że zawsze wszystko idzie załatwić i nie będzie tak źle. O ja naiwna...
Oczywiście, zamówiłam tak, żeby w przewidzianym czasie dostawy ktoś był w domu, niestety przy zamawianiu był podany przedział kilku dni roboczych, z których jeden był dla mnie "roboczy" jak najbardziej, bo musiałam być w pracy. Tu już oczywiście nie wina firmy, tylko złośliwość losu, że dostawę zaplanowali na ten jeden jedyny dzień, kiedy ja byłam 12 godz. w pracy. No, może tylko mogłabym się czepiać tego, że maila i sms-a z informacją o dostawie w godz. 12.00-15.00 dostałam w dniu dostawy o 10-tej, kiedy będąc w pracy już naprawdę nic nie mogłam zrobić.
Żywiłam delikatną nadzieję, że to będzie jednak bliżej 15-tej, kiedy Młoda wróci już ze szkoły, niestety tak gdzieś po 17-tej klikając na śledzenie przesyłki zauważyłam, że wpisano nieudaną próbę doręczenia i informację "przesyłka awizowana". I tu pierwszy zgrzyt. Dla mnie zwrot "przesyłka awizowana" oznacza, że dostałam awizo - informację, że przesyłki nie udało się dostarczyć i kontakt do ustalenia następnej próby odbioru lub osobistego odbioru przeze mnie (tak, zależało mi, chciałam pojechać po ten fotel, poza tym faktycznie nie było mnie w domu). Jednak wszystkie następne informacje czerpałam tylko z linku do śledzenia przesyłki, ponieważ firma:
- nie podaje NIGDZIE nr telefonu;
- w internecie jest kilka adresów ich punktów, typu odbierz/nadaj małą paczkę, tam się chociaż tyle dowiedziałam, że główny punkt przechowywania dużych paczek jest w pobliskim miasteczku oddalonym o 20 km, poza tym nikt mi tam paczki nie wyda;
- jedyna forma kontaktu to czat z wirtualnym doradcą, który nie rozumie, co się do niego pisze, mimo że starałam się krótko i konkretnie;
- wirtualny doradca twierdzi, że nie istnieje mój nr przesyłki, mimo że ja za pomocą dokładnie tego numeru przesyłkę śledzę...
Wiecie co, machnęłam ręką, mimo że Młoda bardzo zawiedziona, że dostawa tak się opóźnia. Ponieważ wiele osób ostrzegało mnie, że FedEx podejmuje tylko jedną próbę doręczenia, to stwierdziłam, że poczekam aż odeślą, skontaktuję się ze sprzedającym i poproszę o wysłanie inną firmą kurierską na mój koszt. Jeśli się nie da, no to poproszę o zwrot pieniędzy, kupię gdzieś nawet drożej, ale gdzie wysyłają jakąś normalną firmą.
Jednak dzisiaj ponownie wstąpiła we mnie nadzieja, bo sprawdzając status przesyłki zauważyłam, że ponownie została wydana kurierowi do doręczenia. Po tygodniu "leżakowania" w punkcie, no ale jednak hurra! Jestem cały dzień w domu, wreszcie Młoda dostanie swój fotel!
Taaa... O godz. 17.40 status przesyłki zmienił się na "nieudana próba doręczenia, przesyłka awizowana". Siedziałam w domu kamieniem, z psem byłam rano (dostawa jak poprzedni zaplanowana była na 12.00-15.00). Co więcej, razem ze mną siedziało dwóch facetów kładących mi panele w przedpokoju i oni też jako żywo nie słyszeli żeby ktoś dzwonił domofonem. Dodam, że kładzenie paneli generuje mało hałasu, za to mój domofon dużo, jest to dźwięk, który umarłego by obudził, więc jestem pewna, że nikt nie próbował mi dostarczyć tej przesyłki.
I wiecie co mogę? Guano mogę. Skargi nie mam gdzie złożyć, z automatem nie będę gadać, mogę się tylko powkurzać, poczekać na odesłanie przesyłki i załatwić sprawę ze sprzedawcą...
I na pewno nigdy więcej FedEx!
Zamówiłam Młodej fotel gamingowy, spojrzałam na opcje dostawy, no niestety nie ma możliwości wyboru firmy kurierskiej, tylko FedEx. Z tej akurat nigdy nie korzystałam, ale na podstawie wcześniejszych doświadczeń z innymi firmami optymistycznie uznałam, że zawsze wszystko idzie załatwić i nie będzie tak źle. O ja naiwna...
Oczywiście, zamówiłam tak, żeby w przewidzianym czasie dostawy ktoś był w domu, niestety przy zamawianiu był podany przedział kilku dni roboczych, z których jeden był dla mnie "roboczy" jak najbardziej, bo musiałam być w pracy. Tu już oczywiście nie wina firmy, tylko złośliwość losu, że dostawę zaplanowali na ten jeden jedyny dzień, kiedy ja byłam 12 godz. w pracy. No, może tylko mogłabym się czepiać tego, że maila i sms-a z informacją o dostawie w godz. 12.00-15.00 dostałam w dniu dostawy o 10-tej, kiedy będąc w pracy już naprawdę nic nie mogłam zrobić.
Żywiłam delikatną nadzieję, że to będzie jednak bliżej 15-tej, kiedy Młoda wróci już ze szkoły, niestety tak gdzieś po 17-tej klikając na śledzenie przesyłki zauważyłam, że wpisano nieudaną próbę doręczenia i informację "przesyłka awizowana". I tu pierwszy zgrzyt. Dla mnie zwrot "przesyłka awizowana" oznacza, że dostałam awizo - informację, że przesyłki nie udało się dostarczyć i kontakt do ustalenia następnej próby odbioru lub osobistego odbioru przeze mnie (tak, zależało mi, chciałam pojechać po ten fotel, poza tym faktycznie nie było mnie w domu). Jednak wszystkie następne informacje czerpałam tylko z linku do śledzenia przesyłki, ponieważ firma:
- nie podaje NIGDZIE nr telefonu;
- w internecie jest kilka adresów ich punktów, typu odbierz/nadaj małą paczkę, tam się chociaż tyle dowiedziałam, że główny punkt przechowywania dużych paczek jest w pobliskim miasteczku oddalonym o 20 km, poza tym nikt mi tam paczki nie wyda;
- jedyna forma kontaktu to czat z wirtualnym doradcą, który nie rozumie, co się do niego pisze, mimo że starałam się krótko i konkretnie;
- wirtualny doradca twierdzi, że nie istnieje mój nr przesyłki, mimo że ja za pomocą dokładnie tego numeru przesyłkę śledzę...
Wiecie co, machnęłam ręką, mimo że Młoda bardzo zawiedziona, że dostawa tak się opóźnia. Ponieważ wiele osób ostrzegało mnie, że FedEx podejmuje tylko jedną próbę doręczenia, to stwierdziłam, że poczekam aż odeślą, skontaktuję się ze sprzedającym i poproszę o wysłanie inną firmą kurierską na mój koszt. Jeśli się nie da, no to poproszę o zwrot pieniędzy, kupię gdzieś nawet drożej, ale gdzie wysyłają jakąś normalną firmą.
Jednak dzisiaj ponownie wstąpiła we mnie nadzieja, bo sprawdzając status przesyłki zauważyłam, że ponownie została wydana kurierowi do doręczenia. Po tygodniu "leżakowania" w punkcie, no ale jednak hurra! Jestem cały dzień w domu, wreszcie Młoda dostanie swój fotel!
Taaa... O godz. 17.40 status przesyłki zmienił się na "nieudana próba doręczenia, przesyłka awizowana". Siedziałam w domu kamieniem, z psem byłam rano (dostawa jak poprzedni zaplanowana była na 12.00-15.00). Co więcej, razem ze mną siedziało dwóch facetów kładących mi panele w przedpokoju i oni też jako żywo nie słyszeli żeby ktoś dzwonił domofonem. Dodam, że kładzenie paneli generuje mało hałasu, za to mój domofon dużo, jest to dźwięk, który umarłego by obudził, więc jestem pewna, że nikt nie próbował mi dostarczyć tej przesyłki.
I wiecie co mogę? Guano mogę. Skargi nie mam gdzie złożyć, z automatem nie będę gadać, mogę się tylko powkurzać, poczekać na odesłanie przesyłki i załatwić sprawę ze sprzedawcą...
I na pewno nigdy więcej FedEx!
firma kurierska
Ocena:
126
(132)
Komentarze