poczekalnia
Skomentuj
(28)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dopiero w wieku 24 lat zrozumiałam na ile trudno mi było jako dziecko z moimi rodzicami. Moja mama nie mogła znieść tego, że ja zawsze chodziłam z "kwaśną miną" i "nic mi nie pasowało". Nieraz słyszałam, że mam "bardzo trudny charakter".
Mój ojciec zawsze powtarzał "uśmiechnij się" i "Ty zawsze zainteresujesz się jakimś g*wnem". Oraz jego znamienne "ja bym tylko chciał, żebyś była normalna, a nie taka o".
Problem jest w tym, że w wieku 24 lat ja mogę popatrzeć na moich rodziców z dystansem. Zobaczyć i poczuć, że te komentarze tak naprawdę nigdy ze mną nie miały nic wspólnego. W wieku 10 lat ja przyjmowałam te słowa jako fakty.
Więc pochodzę z domu gdzie moja perspektywa była "śmieszna", a najbardziej mój wewnętrzny głos, moja ocena sytuacji, ten głos, który mi karze przestać i iść w innym kierunku lub oddać się pasji.
I teraz właściwie sytuacja o której chcę napisać:
Od dwóch lat nieznajomy facet stoi pod moimi oknami wieczorem lub w nocy i mnie obserwuje. Obserwuje, jak śpię. Mam dowody na kamerze, relacje sąsiedzi i znajomych, którzy wieczorem mnie odwiedzali. Policja wie, ale jest bezsilna. Od ostatniego czasu (3-4 miesięcy) mam koszmary i krzyczę we śnie.
Reakcja mojego taty na sytuację: On przychodzi, a ty nic z tym nie robisz, bo ci się to podoba. Ci podoba się, że obcy facet się podnieca.
I to nawet nie chodzi o to, że mnie ten tekst sprowokował. To, co mnie dotknęło to fakt, że mój ojciec widzi siebie jako kawałek mięsa, który ma tylko wartość taką, że "ktoś się nim podnieca". Tak wygląda jego świat. A ja, nigdy nie miałam osoby, przykładu, która widziała by siebie jako całość.
Mój ojciec zawsze powtarzał "uśmiechnij się" i "Ty zawsze zainteresujesz się jakimś g*wnem". Oraz jego znamienne "ja bym tylko chciał, żebyś była normalna, a nie taka o".
Problem jest w tym, że w wieku 24 lat ja mogę popatrzeć na moich rodziców z dystansem. Zobaczyć i poczuć, że te komentarze tak naprawdę nigdy ze mną nie miały nic wspólnego. W wieku 10 lat ja przyjmowałam te słowa jako fakty.
Więc pochodzę z domu gdzie moja perspektywa była "śmieszna", a najbardziej mój wewnętrzny głos, moja ocena sytuacji, ten głos, który mi karze przestać i iść w innym kierunku lub oddać się pasji.
I teraz właściwie sytuacja o której chcę napisać:
Od dwóch lat nieznajomy facet stoi pod moimi oknami wieczorem lub w nocy i mnie obserwuje. Obserwuje, jak śpię. Mam dowody na kamerze, relacje sąsiedzi i znajomych, którzy wieczorem mnie odwiedzali. Policja wie, ale jest bezsilna. Od ostatniego czasu (3-4 miesięcy) mam koszmary i krzyczę we śnie.
Reakcja mojego taty na sytuację: On przychodzi, a ty nic z tym nie robisz, bo ci się to podoba. Ci podoba się, że obcy facet się podnieca.
I to nawet nie chodzi o to, że mnie ten tekst sprowokował. To, co mnie dotknęło to fakt, że mój ojciec widzi siebie jako kawałek mięsa, który ma tylko wartość taką, że "ktoś się nim podnieca". Tak wygląda jego świat. A ja, nigdy nie miałam osoby, przykładu, która widziała by siebie jako całość.
Rodzina Stalking
Ocena:
15
(69)
Komentarze