Jestem motorniczym.
Niestety, przyszła jesień, a wraz z nią spadające z drzew liście, czyli coś, czego tygryski (czyli motorniczowie) nie lubią najbardziej. Z liści i innych syfków nanoszonych przez wiatr na tory robi się tzw. mada powodująca, że tramwaj ślizga się jak dziecko na łyżwach. Wagonem szarpie, droga hamowania wydłuża się, słowem - przestałam lubić jesień.
Podczas jednego z kursu zauważyłam ekipę koszącą trawę w rejonie torowiska. Dojeżdżam do przystanku i widzę, jak jeden pan z rzeczonej ekipy zamiata pozostałości tej trawy, która była na peronie przystankowym. Tylko jak to robi? - zrzucając wszystko na tory...
Zakładając, że pan przespał szkolenie BHP (bo dodatkowo robił to tyłem do nadjeżdżającego wozu) otworzyłam kabinę i poinformowałam go, co właśnie czyni - wydłuża nam drogę hamowania na samym jego końcu, przy zatrzymywaniu się, co jest najbardziej odczuwalne dla pasażerów.
Jego odpowiedź?
- Pani mi tu nie pie@*li, zamiatać jeszcze umiem, pouczania nie potrzebuję! Tramwaj się ślizga, akurat! Co za bzdura!
Popukał się palcem w czoło i kontynuował przerwaną czynność, pozostając głuchym na mój apel.
Niestety, przyszła jesień, a wraz z nią spadające z drzew liście, czyli coś, czego tygryski (czyli motorniczowie) nie lubią najbardziej. Z liści i innych syfków nanoszonych przez wiatr na tory robi się tzw. mada powodująca, że tramwaj ślizga się jak dziecko na łyżwach. Wagonem szarpie, droga hamowania wydłuża się, słowem - przestałam lubić jesień.
Podczas jednego z kursu zauważyłam ekipę koszącą trawę w rejonie torowiska. Dojeżdżam do przystanku i widzę, jak jeden pan z rzeczonej ekipy zamiata pozostałości tej trawy, która była na peronie przystankowym. Tylko jak to robi? - zrzucając wszystko na tory...
Zakładając, że pan przespał szkolenie BHP (bo dodatkowo robił to tyłem do nadjeżdżającego wozu) otworzyłam kabinę i poinformowałam go, co właśnie czyni - wydłuża nam drogę hamowania na samym jego końcu, przy zatrzymywaniu się, co jest najbardziej odczuwalne dla pasażerów.
Jego odpowiedź?
- Pani mi tu nie pie@*li, zamiatać jeszcze umiem, pouczania nie potrzebuję! Tramwaj się ślizga, akurat! Co za bzdura!
Popukał się palcem w czoło i kontynuował przerwaną czynność, pozostając głuchym na mój apel.
komunikacja
Ocena:
159
(163)
Komentarze