Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91767

przez ~dziwnaszkola ·
| Do ulubionych
Mam sporo młodszą od siebie siostrę, która właśnie jest w 8 klasie szkoły podstawowej. Taki prezent dostał od losu na urodziny tata. Ale nie o tym szczęśliwym prezencie mowa, a o piekielnej nauczycielce.

Stara nauczycielka siostry uczyła również mnie. Kobieta o złotym sercu i bardzo dużym zrozumieniu. Moja gmina nie należy do najbogatszych, więc sporo rodzin nie miało szans na wysłanie dziecka choćby na jednodniową wycieczkę. Zamiast takich wycieczek, starała się nam puszczać filmy kulturalne lub teatry telewizji i do tego tłumaczyła jak wygląda teatr, czy opera. Dla jasności- najbliższy teatr do jakiego mieliśmy dostęp, to teatr lalek i był oddalony od naszej miejscowości o prawie 70 km. Dopuszczała też, że ktoś miał przedrukowane konkretne ćwiczenia, byleby był przygotowany na lekcję. Wiadomo, że od tego czasu sytuacja się odrobinę polepszyła, jednak 90% osób w mojej gminie zarabia najniższą krajową lub mniej (mamy głównie rolnictwo, chyba tylko 3 zakłady przemysłowe).

Moja stara nauczycielka przeszła w tym roku na emeryturę i siostrze trafiła się nowa piekielna nauczycielka. Nazwijmy ją po prostu PN. PN zaczęła wymyślać przygotowania do rozprawek, gdzie zadawała tematy odnoszące się do wizyt w teatrze, operze czy na koncertach muzyki klasycznej. Argumentowała to tym, że dzieci muszą się tego nauczyć, bo mogą tego wymagać na testach. Nie wprowadziła za to żadnych lekcji o tym temacie. Czym to poskutkowało? Między innymi moja siostra dostała 3, cytując, za dobre chęci.

PN zarzuciła dzieciakom, że nieprawidłowo opisały wizytę w teatrze. Na tyle na ile przekazała mi siostra, miała pretensje do tego, jak opisano jak roznosi się dźwięk i jak to wpływa na odbiór sztuki, a również o to jaka jest kolejność i tego, iż dzieciaki nie uwzględniły przerw między aktami. Zarzuciła im kopiowanie rzeczy z internetu i recenzji sztuk.

Padłam. Klasa mojej siostry nigdy nie była na wycieczce w kinie, a co dopiero w teatrze, który nie był teatrem lalek, który przyjechał do nich do szkoły (udało się to załatwić dyrektorce). PN nie przeszkadzało to jednak, aby wymagać od uczniów prawidłowego zmyślenia ich wrażeń. Nie mówiąc już o tym, że nie każda sztuka jest taka sama.

W tym kontekście naszła mnie taka refleksja. Nie znam podstawy programowej, więc może ktoś w komentarzach to naprostuje, ale dla mnie piekielne jest pisanie wypracowań o wycieczkach do miejsc kultury. Po pierwsze, nie każdy rodzic lubi wyjścia do teatru czy na operę (choćby mnie do opery by nikt nie zaciągnął), a też nie musi mieć na to pieniędzy, Ja rok temu rezerwując miejsce prawie 2 miesiące przed planowaną sztuką, musiałam za jedno miejsce zapłacić 180 zł. Odpadały mi też koszty dojazdu, bo teatr był w miejscu mojego aktualnego zamieszkania. Dodam, że to było też moje pierwsze w życiu wyjście do prawdziwego teatru.

Teraz załóżmy, że do teatru pojedzie jeden rodzic i jedno dziecko z rodzinnej okolicy. Za same bilety wydadzą około 360 złotych (choć tu mogę zawyżać cenę). Do tego koszty dojazdu autem, bo sztuki są raczej grane wieczorami i nie ma opcji powrotu do naszej miejscowości- ostatni autobus przyjeżdża o 17:30. To jest kolejne 60 zł. Pewnie jeszcze do tego miejsce postojowe, dajmy 10 zł. I tym sposobem jedna wycieczka to 450 zł.

Nie rozumiem dlaczego ministerstwo edukacji dopuszcza takie wykluczenia społeczne. Dzieci nie mają wpływu na to czy pojadą do jakiegoś miejsca kultury czy nie. Lekturę może przeczytać praktycznie każdy-są w internecie omówienia, jeśli już nie ma książek, ale też portale z których można je pobrać, jak "wolnelektury" (swoją drogą polecam jak ktoś lubi klasyki). Na wizytę w teatrze czy operze trzeba mieć kogoś kto nas tam zabierze i finanse na ten cel. Czemu dziecko z małego miasteczka lub wsi ma być gorzej ocenione, niż to którego klasa ma realną opcję wyjścia do teatru i dojechania do niego tramwajem?

szkoła wykluczenie

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (146)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…