Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91772

przez ~Anonimowa0707 ·
| Do ulubionych
Na początku tego roku opisałam, jak moja mama bez mojej wiedzy, czegokolwiek, co miałoby formę zapytania mnie o zdanie, obiecała (w moim imieniu) swojej siostrze, iż pożyczę mojej kuzynce 200 tys. na budowę domu. Zarówno moja mama, jej siostra, a co gorsza moja kuzynka przyjęły to za pewnik, że jak obiecane, to ja zaraz, w tej chwili mam „wyskakiwać” z kasy.

Jak wreszcie dotarł do mnie sms od mojej kuzynki z numerem konta do przelewu, powiedziałam mojej mamie, że ma to odkręcić. Mama była oburzona, bo nie chcę pomóc, a to rodzina, a po drugie, ona obiecała i w jakim świetle ja ją stawiam?! Bardzo się pokłóciłyśmy.

W styczniu był dzień babci, więc nawet jeżeli jestem wściekła na mamę to i tak pojechaliśmy z synem odwiedzić ją. Atmosfera była taka, że siekierę można stawiać. Moja mama zagrała kartą: skrzywdzona starsza pani, która tylko chciała pomóc, a jej niewdzięczna córka stwarza problemy. Po 20-30 minutach nie wytrzymałam i powiedziałam, że albo mama wyjaśnia o co chodzi, alby my wychodzimy.

Moja mama rozszlochała się, że jak można być tak egoistycznym człowiekiem! Nie tak mnie wychowała! W tym momencie poprosiłam 11-letniego syna, żeby wyszedł do drugiego pokoju. Mama odstawiła niezłą histerię: moje egoistyczne zachowanie poróżniło ją z siostrę i siostrzenicą.

W tym momencie mój mąż nie wytrzymał i wtrącił się do rozmowy: czy zapytała nas wcześniej, czy mamy taką sumę pieniędzy, a jeżeli mamy, czy chcemy ją komukolwiek pożyczać?
Mama stwierdziła, że przecież obydwoje pracujemy, więc zarabiamy, a oprócz tego, przecież spłaciliśmy nasz kredyt mieszkaniowy, więc kilka tysięcy złotych nam miesięcznie zostaje, prawda?

Przytkało nas. Tak, rok wcześniej spłaciliśmy kredyt, ale niby dlaczego mamy dzielić się naszymi pieniędzmi? Wg. mojej mamy jesteśmy egoistami, bo sami wiemy, ile trzeba oddać pieniędzy bankowi, a Monice żałujemy pożyczki „kilku groszy”. Zapytałam mamę, czy ktokolwiek z rodziny pomógł nas spłacić kredyt? Pożyczył nam pieniądze?. No, nie. No, właśnie. Ja też nie zamierzam pożyczać nikomu. To, co zrobiła było paskudne. Nie stawia się nikogo w sytuacji: obiecałam, macie pożyczyć.

Przypuśćmy, że pożyczymy pieniądze Monice: niby jak i kiedy nam je odda? Ona nie wiem, przecież możemy się dogadać. Powiedziałam mamie, że nie będziemy nic nikomu pożyczać, że zachowała się podle wobec nas. Wyszliśmy.

Ustaliliśmy z mężem, że zadzwonię do kuzynki. Próbowałam 3 razy w ciągu 2 dni. Nie odebrała, nie oddzwoniła. Zadzwoniłam do ciotki i usłyszałam zamiast „dzień dobry”; "co, jednak sumienie cię dopadło?" Rozmowa była bardzo burzliwa i nieprzyjemna. Po raz kolejny usłyszałam, jaką egoistką jestem. Kuzynce wysłałam smsa, że jak chce ze mną pogadać to proszę o telefon. Następnego dnia dostałam od niej smsa z jednym słowem: spier….
Po kilku dniach zadzwoniła do mnie wspólna kuzynka (moja i Moniki). Spotkała się z Moniką, która się wyżaliła, jaką zakłamaną osobą jestem: najpierw sama zaproponowałam jej pożyczkę, a potem wystawiłam ją do wiatru. Opowiedziałam jej sytuację z mojej strony.

W kwietniu zmarł brat mojej mamy. Pojechałyśmy na pogrzeb. Była też ciotka z Moniką. Nawet się z nami nie przywitały. Moja mama syknęła: widzisz, to wszystko twoja wina! Powiedziałam jej, że to wszystko to jej wina i żeby wreszcie przestała przerzucać ciężar odpowiedzialności na mnie.

Po pogrzebie pojechałyśmy na stypę. Okazało się, że historia „mojej” pożyczki ewoluowała. Podobno już prawie podpisałam z Moniką umowę notarialną, ale w ostatniej chwili ją zerwałam. Oszukałam ją, a ona biedna nie jest w stanie rozpocząć budowy domu przez mnie. Wkurzyłam się. Kilku osobom wytłumaczyłam, jak było, pokazałam smsy od i do Moniki. Niestety, ale historia żyła własnym życiem. W drodze powrotnej po raz kolejny pokłóciłam się z mamą, do której nie dociera, że to ona władowała mnie na minę.

Mamy grudzień: moje kontakty z mamą są ciężkie, ale dlatego, że jest moją mamą to mam z nią kontakt, spędzimy razem święta. Z ciotką i Moniką (i częścią rodziny, która bardzo współczuła Monice), nie mam kontaktu. Monika nie dostała kredytu, nie buduje się.

rodzina

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 203 (209)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…