Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91801

przez ~madkaprzedszkolaka ·
| Do ulubionych
Nie wiem, czy to bardzo piekielne, mnie trochę zdenerwowało, ale może tylko madka świruje.

W przedszkolu u syna było przedstawienie bożonarodzeniowe. Dzieciaczki pośpiewały piosenki i odegrały kilka scenek. Całość odbywała się w salce, w gronie dzieci i rodziców z grupy liczącej 12 dzieci. Czyli kameralnie.

No i teraz tak. Wiadomo, tu przyszła mama, tu tata, a tu rodzice razem, a tu cała rodzina. Ponieważ sama przyszłam z mężem, nie będę też krytykować rodziców, którzy przyszli z rodzeństwem czy dziadkami. Niemniej, uważam, że czasem może warto przemyśleć sens przychodzenia razem z parumiesięcznym dzieckiem, które cały czas pokrzykiwało, popłakiwało, a rodzice głośno dyskutowali, o tym czemu dziecko nie śpi. Myślę, że skoro byli w dwójkę, to jedno z nich mogło zostać w domu lub wyjść na godzinę na spacer. Widać było, że dzieciaki były zestresowane występem, a zamieszanie z dzieckiem nie pomagało.

Jednak to przebiła jeszcze jedna z mam przyprowadzając na występ pieska, yorka, który jeszcze skuteczniej rozpraszał dzieci, no bo wiadomo, piesek zawsze przyciąga uwagę, ale i on postanowił losowo w czasie występu dawać znać o swojej obecności.

Trochę mi szkoda dzieciaków, bo wydaje mi się, że w jakimś stopniu nie poszanowano ich zaangażowania w przygotowanie przedstawienia, na którym ciężko było się skupić, tak aktorom jak widowni. Ja wiem, że to tylko dziecięcy teatrzyk, ale dlaczego swoim dzieciom mamy okazywać mniej szacunku niż aktorom na scenie w teatrze?

psiećkole

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 163 (177)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…