Zostałam wrzucona na osiedlową grupę na Facebooku z informacją, że nie potrafię parkować. Przyklejono mi też na szybę naklejkę. I tak, zaparkowałam bardzo źle, bo po pierwsze po skosie i na dwóch miejscach. Musiałam mieć sporo miejsca aby wysiąść, bo na święta odwiedzała mnie babcia, która porusza się o kulach, a miejsca w hali są na styk i ja często mam problem z wejściem do auta, gdy ktoś je zastawi.
Zanim podniesiecie głosy, że ktoś mi naklejkę słusznie przykleił, a babcia może wsiadać jak wyjadę z miejsca, to podam najważniejszy aspekt, który powoduje, że ta sytuacja ląduje na Piekielnych.
OBA MIEJSCA SĄ MOJĄ WŁASNOŚCIĄ. No dobra, moją i mojego męża ;) Do tego przed wjazdem na osiedle jest duży znak, ogłaszający, że miejsca na osiedlu są prywatne, a nad miejscami również jest informacja "miejsce prywatne".
Mąż ma auto służbowe, które na okres świąteczny zostawił w firmie, żeby zrobić z nim serwis i spis stanu faktycznego. Nagle więc jedno miejsce zrobiło się puste. Już raz ktoś na tym miejscu zaparkował bez naszej zgody tuż przed świętami, ale zobaczyliśmy, że to obca rejestracja i auto stało dosłownie z 3h, więc nie robiliśmy awantury. Ktoś mógł się pomylić.
Jednak wiedząc, że babcia nie wskoczy sobie tak o do auta, a mam opcje zaparkowania na dwóch miejscach, to tak robiłam. I za to ktoś wkleił mi naklejkę i udostępnił z anonima posta na Facebooku.
Odpisałam w komentarzu, że zapraszam do usunięcia naklejki i zapoznania się z informacją na osiedlu, że są to miejsca prywatne i dostałam dosłownie dwa komentarze, mówiące o tym, że i tak nie daje mi to prawa do parkowania w ten sposób i sugerujące, że pewnie na parkingach publicznych robię to samo.
Kurtyna.
Zanim podniesiecie głosy, że ktoś mi naklejkę słusznie przykleił, a babcia może wsiadać jak wyjadę z miejsca, to podam najważniejszy aspekt, który powoduje, że ta sytuacja ląduje na Piekielnych.
OBA MIEJSCA SĄ MOJĄ WŁASNOŚCIĄ. No dobra, moją i mojego męża ;) Do tego przed wjazdem na osiedle jest duży znak, ogłaszający, że miejsca na osiedlu są prywatne, a nad miejscami również jest informacja "miejsce prywatne".
Mąż ma auto służbowe, które na okres świąteczny zostawił w firmie, żeby zrobić z nim serwis i spis stanu faktycznego. Nagle więc jedno miejsce zrobiło się puste. Już raz ktoś na tym miejscu zaparkował bez naszej zgody tuż przed świętami, ale zobaczyliśmy, że to obca rejestracja i auto stało dosłownie z 3h, więc nie robiliśmy awantury. Ktoś mógł się pomylić.
Jednak wiedząc, że babcia nie wskoczy sobie tak o do auta, a mam opcje zaparkowania na dwóch miejscach, to tak robiłam. I za to ktoś wkleił mi naklejkę i udostępnił z anonima posta na Facebooku.
Odpisałam w komentarzu, że zapraszam do usunięcia naklejki i zapoznania się z informacją na osiedlu, że są to miejsca prywatne i dostałam dosłownie dwa komentarze, mówiące o tym, że i tak nie daje mi to prawa do parkowania w ten sposób i sugerujące, że pewnie na parkingach publicznych robię to samo.
Kurtyna.
miejsce parkingowe parkowanie
Ocena:
185
(207)
Komentarze