Mój sąsiad regularnie parkuje na miejscu dla osób niepełnosprawnych, choć nie ma uprawnień. Miesiąc temu, nie mogąc już tego znieść, grzecznie zwróciłam mu uwagę. Odpowiedź? Coś w stylu: „A co to, twój parking? Odwal się.” No cóż, więcej się nie odzywałam.
A teraz najlepsze. Dzisiaj rano pukanie do drzwi, otwieram, a tam sąsiad z dwoma policjantami. Jak się okazało, ktoś mu w nocy porysował maskę samochodu, wyrył jakąś wielką wulgarną „ozdobę”. Chyba inspirowaną określeniem „karny kutas”. Nie powiem, dzieło widać z daleka. Sąsiad uznał, że to na pewno ja, bo przecież „miałam z nim na pieńku”.
Nie muszę chyba mówić, że nie mam z tym nic wspólnego. Oczywiście teraz muszę tłumaczyć, że wcale nie chciałam się mścić, tylko zwróciłam uwagę na jego bezczelne zachowanie. Dzięki, drogi nieznany artysto od gwoździa, że narobiłeś mi problemów.
A teraz najlepsze. Dzisiaj rano pukanie do drzwi, otwieram, a tam sąsiad z dwoma policjantami. Jak się okazało, ktoś mu w nocy porysował maskę samochodu, wyrył jakąś wielką wulgarną „ozdobę”. Chyba inspirowaną określeniem „karny kutas”. Nie powiem, dzieło widać z daleka. Sąsiad uznał, że to na pewno ja, bo przecież „miałam z nim na pieńku”.
Nie muszę chyba mówić, że nie mam z tym nic wspólnego. Oczywiście teraz muszę tłumaczyć, że wcale nie chciałam się mścić, tylko zwróciłam uwagę na jego bezczelne zachowanie. Dzięki, drogi nieznany artysto od gwoździa, że narobiłeś mi problemów.
parkowanie
Ocena:
126
(148)
Komentarze