Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91872

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia kerownika https://piekielni.pl/91871 przypomniała mi sytuację.

Pracowałem kiedyś w firmie świadczącej usługi dla post peerelowskiego molocha. Biuro mieliśmy w jednym z ich budynków, cała nasza ekipa w miarę wtedy była dosyć młoda, ludzie 25-35 lat.

W ramach restrukturyzacji przyszło do nas parę osób od zleceniodawcy - tam były cięcia, u nas przyjęli ich z otwartymi rękami jako tych znających branżę. Między innymi był Leszek, facet koło 60-tki. Leszek lubił na każdym kroku opowiadać, jak to z niejednego pieca chleb jadł i całą branżę ma w małym paluszku.

Jakoś po miesiącu Leszek koło południa przyszedł do naszej części biura z tekstem "chłopaki, chodźcie zobaczyć co znalazłem w szafie". No to idziemy.

Na miejscu zamiast do szafy Leszek podchodzi do swojego plecaka i wyciąga flaszkę wódki.

Mina mu zrzedła, gdy jednogłośnie stwierdziliśmy, że sorry, schowaj to, jesteśmy w pracy.

Za chwilę zaczęły się pielgrzymki z innych pięter (czyli z jego byłej firmy) do Leszka. Szczerze nie wiem, ile on tych flaszek w plecaku pomieścił.

Podobne pielgrzymki miały miejsce średnio raz w tygodniu. W inne dni Leszek potrafił zniknąć na pół dnia na innych piętrach.

Po kolejnych dwóch miesiącach Leszek był bardzo zdziwiony, że nie przeszedł okresu próbnego.

praca alkohol

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 139 (145)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…