Właśnie wróciłam z dyżuru na SORze.
Od razu ostrzegam, że sytuacja ma miejsce w Niemczech. Pracuję w jednym z mniejszych szpitali w małym miasteczku.
Dziś tuż przed końcem popołudniowej zmiany wyświetliło nam się w IVENA (specjalny system powiadamiania na SOR, gdzie w dyżurce wyświetla się kod jak bardzo poważny przypadek, płeć i wiek pacjenta, którą karetką przyjedzie, szacowany czas przybycia, jaka kategoria i w skrócie notatka co d9legaco dolega):
"Mężczyzna 20 lat, Chirurgiczny, Uszkodzenia kończyny zamknięte z notatką: uderzył pięścią w przyczepę. Ból i opuchlizna dłoni".
Okazało się, że pokłócił się z dziewczyną i frustrację wyładował na przyczepie. Nasza dyżurna lekarka wkurzona. Koledzy z karetki też. Wezwano karetkę do spuchniętej pięści i pacjent pojechał karetką, a jego znajomi za karetką samochodem (jakby sami nie mogli go zawieźć na SOR). Koszt samego pogotowia ratunkowego to 780 Euro, żeby przewieźć delikwenta z punktu A do szpitala.
W diagnostyce radiologicznej wyszło, że miał złamaną piątą kość środręcza. Szyna gipsowa, recepta i do domu...
Lekarka była wściekła, bo przypadek ten kompletnie nie wymagał interwencji karetki, która koniec końców posłużyła jako taxi.
Lekarka wystawiła receptę na Ibuprofen 600 mg bo pacjent nie miał w domu żadnych leków na ból, a głupota jednak go bolała...
Dostał receptę na Ibuprofen w postaci czopków.
Od razu ostrzegam, że sytuacja ma miejsce w Niemczech. Pracuję w jednym z mniejszych szpitali w małym miasteczku.
Dziś tuż przed końcem popołudniowej zmiany wyświetliło nam się w IVENA (specjalny system powiadamiania na SOR, gdzie w dyżurce wyświetla się kod jak bardzo poważny przypadek, płeć i wiek pacjenta, którą karetką przyjedzie, szacowany czas przybycia, jaka kategoria i w skrócie notatka co d9legaco dolega):
"Mężczyzna 20 lat, Chirurgiczny, Uszkodzenia kończyny zamknięte z notatką: uderzył pięścią w przyczepę. Ból i opuchlizna dłoni".
Okazało się, że pokłócił się z dziewczyną i frustrację wyładował na przyczepie. Nasza dyżurna lekarka wkurzona. Koledzy z karetki też. Wezwano karetkę do spuchniętej pięści i pacjent pojechał karetką, a jego znajomi za karetką samochodem (jakby sami nie mogli go zawieźć na SOR). Koszt samego pogotowia ratunkowego to 780 Euro, żeby przewieźć delikwenta z punktu A do szpitala.
W diagnostyce radiologicznej wyszło, że miał złamaną piątą kość środręcza. Szyna gipsowa, recepta i do domu...
Lekarka była wściekła, bo przypadek ten kompletnie nie wymagał interwencji karetki, która koniec końców posłużyła jako taxi.
Lekarka wystawiła receptę na Ibuprofen 600 mg bo pacjent nie miał w domu żadnych leków na ból, a głupota jednak go bolała...
Dostał receptę na Ibuprofen w postaci czopków.
SOR w Niemczech
Ocena:
110
(120)
Komentarze