Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91982

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Teraz o tym jak przypomniał mi się były pracodawca.

Jak wspominałem w poprzednich historiach mam certyfikację na serwis pewnego typu maszyn. Pierwsza certyfikację dostałem imienną i za darmo jako nagroda naprawy maszyny u jednego z klientów mojego byłego pracodawcy. Co ważne certyfikacja jest ważna 2 lata.

W poprzedniej historii wspominałem że klient mego byłego pracodawcy zrezygnował ze współpracy z nimi i podpisał umowę ze mną i ja byłem główną przyczyną tego stanu rzeczy mimo braku starań z mojej strony.

Do historii.

Ważność mego certyfikatu kończyła się 12/2024 co ważne. Jakoś dwa tygodnie temu dostaje wiadomość mailową od klienta premium z prośbą o przesłanie aktualnego certyfikatu. Z adresu mi nie znanego. Od razu wykonałem telefon do dyrektora z poprzedniej historii i oto co usłyszałem.

Mój poprzedni pracodawca, wiedząc że mój certyfikat się kończył z końcem roku, w styczniu czy lutym wysłał do wszystkich świętych z firmy premium paszkwila na mój temat i że nie mam certyfikacji i jak ja mam robić im te maszyny. Dyrektor odpowiedzialny za utrzymanie tychże maszyn otwarcie powiedział, że nawet jak nie będzie miał tej certyfikacji to i tak chce żebym robił te maszyny, bo od dwóch lat mają z nimi spokój. Jednak doszło to gdzieś wyżej i otrzymałem takiego maila. Co miałem zrobić, certyfikat wysłałem, bo zrobiłem jego przedłużenie z obowiązkowym szkoleniem. Zapłaciłem ile trzeba było.

Zastanawia mnie po co to zrobili? Sami nie mają takiej certyfikacji. Pracowników wysłać nie chcą, bo trzeba płacić. Na złość?

Były pracodawca

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 153 (161)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…