Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#92001

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Byłam we wtorek z najmłodszą córeczką na kardiologii dziecięcej, na kontroli (otwór w przegrodzie międzyprzedsionkowej, obserwujemy). Zawsze wygląda to tak, że zgłaszam się na Izbę Przyjęć (boczne wejście), okazuję skierowanie, dostajemy papiery, bransoletkę i zgłaszamy się na oddział. Pomiary, EKG, echo serca, dziękujemy, kartę wypisową doślemy pocztą...

Wychodząc zahaczyłam o kiosk, bo skończyła nam się woda w bidonie. Kiosk jest akurat naprzeciwko rejestracji do porani przyszpitalnych, więc byłam świadkiem ciekawej rozmowy:

Mama: Dzień dobry, miałam się zgłosić z dzieckiem na oddział.
Rejestratorka: Musi pani iść na izbę przyjęć. Trzeba wyjść na zewnątrz, iść w prawo i potem znów w prawo.
M: Ale ja mam skierowanie!
R: Tak, ale z tym skierowaniem musi pani na izbę przyjęć iść.
M: Ale ja na oddział! Z dzieckiem!
R: Jak na oddział z dzieckiem to musi pani przez izbę przyjęć...

Tutaj muszę przyznać, że nawet przez moment chciałam podejść i zaproponować, że zaprowadzę panią na IP, zwłaszcza że musiałam tamtędy przejść w drodze na parking, ale gdy zaczęła krzyczeć, stchórzyłam. Ale ciekawa jestem, za którym razem do pani dotarło, gdzie ma iść...

słuzba_zdrowia

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 131 (143)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…